Seans chanelingu pismem automatycznym
Sesja przeprowadzona na prośbę Barbary Choroszy
przez Lucynę Łobos
Wrocław, 2 grudnia 2003
Barbara: - Pytanie do Samuela od Barbary zadane przez Lucynę
Samuel: - Odpowiedź Samuela za pośrednictwem
Lucyny Łobos pismem automatycznym.
Samuel: Witaj Barbaro, witaj Ryszardzie. "Szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone". Kochani, zacytowałem wam te słowa dlatego, że długo szukaliście swojej drogi życia. Teraz mogę przystąpić do odpowiedzi. Wybrałem tę formę, gdyż mogę poprowadzić rękę Lucyny. Odpowiadam na pytanie pierwsze. Czy system przekonań i wiedza nabyta w czasie życia umierają wraz ciałem?
Nabyta wiedza i system przekonań nie umierają wraz z ciałem. Ciało to tylko powłoka, materia. Otóż poprzez wszystkie wcielenia dusza nabywa wiedzę, szkoli się, zdobywa doświadczenia. Wygląda to tak - mózg jest centralnym komputerem i wszystko jest magazynowane. Kiedy duch schodzi na Ziemię celem odbycia tej wędrówki, to otrzymuje taką wiedzę, jaka jest potrzebna na dane życie. Jeśli obierasz sobie życie proste, to wiedza z poprzedniego życia - powiedzmy, że byłeś naukowcem - nie jest tobie do niczego potrzebna. Często bywa tak, że taki prosty człowiek ma przebłyski widząc profesora. Myśli, albo czuje: "Byłem kiedyś taki sam". Dlatego też często ludziom jakieś fakty wydają się takie znajome. To centralny bank wysyła informacje do obecnego życia. Dlatego umiera tylko ciało, a wszystko inne jest magazynowane w banku życia ducha.
Barbara: Samuelu, czy jest prawdą, że Jezus sześciokrotnie powracał na Ziemię? Czy faktycznie imię prawdziwe Jezusa jest ABERAMENIO - tak podaje Piąta Ewangelia?
Samuel: Ile razy Jezus bywał na Ziemi Jezus jako człowiek? Dwa razy, Barbaro, schodził na Ziemię. Pierwszy raz był, kiedy to zasiedlana była Ziemia z tego przesiedlenia. Miejsce jego stałego zamieszkania to była Atlantyda. Z tego miejsca jeździł po całej ziemi i uczył nowego życia, bo jak już wiesz - ludzie byli w szoku po utracie swojej planety. Dlatego trzeba było pomóc się zaaklimatyzować w nowych warunkach. Jakie jest jego prawdziwe imię? Otóż, jak już wiesz, jest to uzależnione od potrzeby czasu. Wtedy, kiedy żył, znany był z wielkiej miłości. Jego imię na Atlancie było AMIENIO, a w strefie niebiańskiej znany jest jako Słowo i takie imię jest prawdziwe. Nie imię jest ważne, ale energia, jaką emanuje dany duch.
Po raz drugi Słowo schodzi w Erze Ryby i tutaj jest zwiastunem tego, co ma nadejść. Uczył też wielu innych rzeczy. Dalej, czy Jezus po byciu na Ziemi w Erze Ryby jeszcze był? Otóż nie - przybywał i przybywa jako istota duchowa. Często ukazuje się wybranym osobom. Teraz, od Ery Wodnika, te przejawy bycia Jezusa na Ziemi ustały.
Barbara: Czy brana jest pod uwagę nagła interwencja na Ziemi istot z Aszun, na wypadek nierozważnych poczynań polityczno - wojennych?
Samuel: Oczywiście, Barbaro. Istoty ludzkie są nieobliczalne w swoim zachowaniu, dlatego przez cały czas jest nad wami kontrola. Istoty z Aszun, z Syriusza, przebywają wśród was posiadając ziemską materię. Cały czas są kontakty z bazami. Istoty owe zajmują wysokie stanowiska i w razie potrzeby użyją swojej siły. Najprostszym sposobem wytrącić wam moc, siłę, to zakłócić pole magnetyczne Ziemi. Wtedy wszystko się zatrzymuje, wasze komputery przestają działać. Na nic wtedy się zda wasza ziemska nauka. Dlatego można użyć takiej obrony przeciwko ludziom. Otóż od nagromadzonej broni, którą wyprodukowali ludzie i użytej, mogłoby dojść do zniszczenia Ziemi. W układzie słonecznym, ziemskim, istnieje tak zwany łańcuch energetyczny. Planety waszego układu słonecznego są połączone. Zmieszczenie planety Ziemia spowoduje katastrofę kosmosu. Powstałaby ogromna dziura kosmiczna, gdyż w pierwszej kolejności ulegają zagładzie planety, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie z Ziemią, a do tego istoty zamieszkujące inne wymiary dopuścić nie mogą. Dlatego już jest wam wiadome, co może stać się ludziom, kiedy zechcą doprowadzić do zagłady Ziemi.
Barbara: Czy Aszun obecnie też ewoluuje? Jeśli tak, to, do jakiego wymiaru?
Samuel: Tak naprawdę to nie ma takiej potrzeby. Planeta jest czysta, istoty zamieszkujące planetę - doskonałe. Zmieniają powłokę, kiedy mają ochotę na zmianę. A co do innego wymiaru - to też żaden problem. Robią sobie wycieczkę, albo, kiedy komu przyjdzie ochota zamieszkać na innej planecie, to też może to uczynić. Istoty, które zamieszkują Aszun są szczęśliwe, nie odczuwają potrzeby przenoszenia się do wymiaru boskiego, gdzie materia ziemska już nie istnieje, Istoty te teraz pomagają tym, którzy teraz tej pomocy potrzebują. Są próby uczynienia tej Ziemi, na której żyjecie - doskonałej. Ale próby też mają ograniczony czas. Jak już wiecie - ludzie żyją w końcowej fazie wyznaczonego czasu i jeśli nie nastąpi radykalna poprawa do 012 roku, to istoty z Aszun wstępują do akcji. Wkroczą i ci, którym Ziemia się bardzo podoba.
Barbara: Czy jesteśmy w kolejnym punkcie ewolucji wszechświata?
Samuel: Jesteście już jedynymi istotami, które podlegają prawu oczyszczania, doskonalenia się. Nie ma kolejnego punktu ewolucji. Jesteście w ostatnim punkcie - dlatego jest tak głośne wołanie ludzi obudzić, nadszedł czas ratowania siebie. Trochę dobrej woli i może być tak dobrze.
Barbara: Czy w naszym Układzie Słonecznym jest planeta z niższą niż ziemska cywilizacją?
Samuel: Tutaj Barbaro, Ryszardzie, musicie coś usłyszeć, czego nie chciałem mówić ze względu na ogromny szacunek do was i waszej pracy dla nas. Ale bardzo pociągnęłaś mnie za język, więc trochę powiem. Nie ma, Barbaro, w waszym Układzie Słonecznym. Jesteście obecnie jedynymi mieszkańcami. Jeszcze przed kilkunastu tysięcy laty była cywilizacja - też istoty ludzkie, inaczej o takim samym wyglądzie jak wy: biały, czerwony, żółty, czarny. Co się stało z ową planetą, to już wiesz. Co z jej mieszkańcami, też już wiesz? Przybyli na Ziemię. Dalej będę mówił i to może - kiedy będziecie czytać - wprowadzić w osłupienie. Otóż planeta Ziemia miała być klejnotem, a ludzie stworzeni drogą eksperymentów - doskonali. Tak też było. I takie też było życie na Ziemi. Było proste, gdyż ludzie otrzymywali wiedzę stopniowo. Można powiedzieć - eksperyment bogów udał się, ewolucja bardzo dobrych istot do momentu, kiedy na Ziemię przybyli ludzie. Rdzennych mieszkańców traktowano jak niewolników, choć nie znali gniewu, nienawiści. Przecież przynieśli wiedzę - lecz zamiast wykorzystać to do rozwoju planety, ruszyło to w odwrotnym kierunku. Bogowie widząc to, co się dzieje, podejmowali decyzje względem ludzi. Już wtedy byli tacy, co głosili opamiętanie. Nawet nie pomagała Atlantyda - wszystko, co robili ludzie doprowadzało bogów do coraz większego gniewu względem poczynań ludzi na Ziemi. Ludzie byli obserwowani, tym bardziej, że przyglądali się ludziom inne cywilizacje. Przyszedł czas Rady Bogów i posiedzenie. Jaka była decyzja - to już wiecie? Głosy były jednomyślne - usunąć wszystkich z Ziemi i eksperyment rozpocząć od nowa. Na dzień dzisiejszy zaczynam żałować tego, co zrobiłem - sprzeciwiłem się Radzie. Naraziłem się na gniew Boga Ojca i Rady. Postawiono mi warunek. Pozwolono mi przeprowadzić eksperyment poprawy ludzi. Tylko, że teraz przygląda mi się Rada Bogów. Otrzymałem czas, który już się kończy. Po tym czasie, po 012 roku, mam być odsunięty, a do akcji oczyszczania wkroczy Gabriel. Można jego nazwać aniołem oczyszczania. Tak, że Barbaro, Ryszardzie - jesteście ostatnimi istotami w ewolucji wszechświata i do tego najbardziej barbarzyńską rasą. Poza wami nie ma bardziej barbarzyńskiej cywilizacji w całej galaktyce. Dlatego wasz Układ Słoneczny jest pusty, aby zły rozczyn nie dostał się do dobrego ciasta... Dopóki Ziemia nie zostanie oczyszczona z tego kwasu, to dzieło zasiedlania innych planet nie będzie realizowane. Dlatego, Barbaro, macie tylko jedną drogę - oczyścić się, gdyż na przesiedlenie do innego wymiaru w obecnym stanie nie ma, co liczyć.
Barbara: Na czym polegają objawienia - czyli ukazywanie się świętych istot, np. Jezusa, Marii? Czy jest to holograficzny zabieg wysokiej techniki, czy też samoistna materializacja?
Samuel: Wszystko, co nie da się wytłumaczyć lub objąć rozumem, wy, ludzie, nazywacie czymś nadprzyrodzonym. Objawienia - to na tym temacie będziemy się skupiać. Ludzie od niepamiętnych czasów szukali znaków, potwierdzeń tego, co jest tam u góry, czyli w niebiosach. Każda era posiadała swoich tak zwanych świętych. Do czasów przyjścia Jezusa na Ziemię ludziom ukazywali się najczęściej aniołowie. Otóż sprawa wygląda tak. Istoty z Drugiej Ziemi i z Syriusza trochę różnią się wyglądem. Jednych cechuje piękny, zewnętrzny wygląd i wysoki wzrost, drudzy natomiast są niskiego wzrostu i mają trochę inną powłokę. Z takim wyglądem nie mogli się ukazywać ludziom, więc trzeba było przybierać taką powłokę, jaką ludzie mogliby zaakceptować. Dla istot duchowych przyjąć powłokę cielesną to żadna sztuka, i nadal pozostać duchem, natomiast istoty z innych światów działały na podobnej zasadzie - opuszczenie na czas pewien swojej powłoki i przyjęcie takiej, jaka jest potrzebna na daną chwilę. Zadałaś pytanie czy objawienie się Jezusa lub Marii jest wytworem chorej wyobraźni, czy też zbiorowa halucynacja? Zważ jedno - ukazywanie się Jezusa odbywa się stosunkowo niedawno, i Marii też, i jest samoistne. Te istoty duchowe poprzez tę drogę próbują dotrzeć do ludzi, a o co proszą - tego już nie muszę mówić. Obraz holograficzny - to wam spędza sen z oczu. Jakie to proste - są ludzie, którzy posiadają wmontowane implanty. To oni służą jako kamery. To z takimi istoty z innych wymiarów mają kontakt przez 24 godziny na dobę - oczy służą jako kamery. Większość ludzi nosi takie wmontowane implanty zupełnie nieświadomie. Jest to faktycznie bardzo wysoka technika. Dlatego też taki cud jest oglądany wtedy, kiedy na danym miejscu znajduje się osoba z kamerą w oczach. Po włączeniu pokazuje się obraz taki, jaki jest potrzebny na daną chwilę.
Barbara: Jaka jest prawda w objawieniu w Fatimie?
Samuel: Częściowo już na to pytanie odpowiedziałem. Otóż dzieci te miały wmontowane implanty. Otóż już wtedy miało popłynąć do ludzi przesłanie z nieba. Ludzie byli prości, więc trzeba było w jakiś sposób to uczynić, więc odbyła się pewna współpraca z Aszun - implanty, a my wykonaliśmy całą resztę. Cała trójka dzieci, zanim nastąpiły objawienia, widziała anioły, które do nich przyszły. Dwoje dzieci nie wytrzymało - organizm nie przyjął obcego ciała, a tamta medycyna nie umiała znaleźć choroby - całą resztę już znacie. Łucja miała silny organizm, a ponadto potrzebny był świadek, który doczeka Ery Wodnika. Prawdą jest, że w tym objawieniu uczestniczyła Maria i ona przekazywała ostrzeżenie dla świata. Przecież, jak wiecie, ludzie widzieli tylko obraz, porozumienie odbywało się drogą telepatii. Bardzo dużo pracy wtedy zostało włożone i wszystko na nic - wojna i tak była, a z przesłania nie dotarło prawie nic, poza nielicznymi wyjątkami.
Barbara: Ile ziemskiego czasu trwa przelot z Aszun na Ziemię?
Samuel: Odpowiadam - przelotu bezpośredniego z Aszun nie ma, natomiast wygląda to tak. Wiadomo, jakie są gościnne istoty z Ziemi, więc z troski o bezpieczeństwo lot na Ziemię odbywa się trochę inaczej. Istoty, które chcą odwiedzić piękną Ziemię, robią to w taki sposób. Jest ogromna baza na Marsie, która ciągle jest aktywna. Jest nie do namierzenia przez barbarzyńskie istoty z Ziemi, dlatego, że wszystko, co jest potrzebne istotom przybywającym na Marsa jest pod ziemią. Wiadomo jest też naukowcom z Ziemi, że planeta Mars jest bardzo bogata. Posiada uran, tytan, złoto. Jest to wydobywane, ale nie przez ludzi. Dla tego to właśnie bogactwa ludzie chcą skolonizować Marsa. Puste przestrzenie są wykorzystywane - już przed wielu tysiącami lat było wiadome, jakie to zakusy będą mieć ludzie. Otóż istoty z Aszun przybywają na Marsa, tam odpoczywają, uzupełniając potrzebne paliwo tak, żeby spokojnie móc wrócić do bazy. Wiadomo, że mogą tylko chwilę się zatrzymać na Ziemi - ta wasza gościnność. Po pierwsze, przez waszą gościnność, a po drugie - jeszcze nie pora na taką oficjalną wizytę, ujawnienie się ludziom. Każdego przecież dnia są wizyty, tylko trzeba wreszcie wyjść z tej skorupy zarozumiałości, jaką posiadają ludzie. Trzeba wreszcie zdać sobie sprawę, że nie jesteście sami ani na Ziemi, ani w kosmosie. Jak to mawiacie - "obcy są wśród was" i to jest prawdą. Mogą odczuć ich obecność tylko nieliczni, wybrani do misji.
Ile twa przelot z Aszun na Marsa? Licząc wasz ziemski czas to niewiele - kilka miesięcy jest tak zwana transformacja. A ile trwa przelot z Marsa na Ziemię? Kilka dni i jest to tak samo zrobione po przybyciu na Ziemię. Najczęściej otaczają się specjalnym polem, które czyni statek niewidzialnym. Z tymi przybyłymi istotami jest podobnie. Czary-mary - zakładana jest czapka niewidka i już mogą się swobodnie poruszać wśród was.
Barbara: W jaki sposób monitorowana jest Ziemia przez bazy na Księżycu i na Marsie?
Samuel: W bardzo prosty sposób to się odbywa. Główne nadajniki, anteny zostały zrabowane już w dawnych czasach. Ale za to teraz oni mają lepszą technikę - otóż są dwa sposoby. Ludzie-implanty oraz w głównych - my to nazywamy bazami - są umieszczone tak zwane monitory. Nie takie, jak wy posiadacie, które można spokojnie nazwać atrapami. Ich monitory można spokojnie nazwać super szpiegami. Są nie do wykrycia. Wszystkie informacje są przekazywane na Księżyc albo na Marsa. Tam są specjalne laboratoria, które prowadzą notowanie wszystkiego, co się dzieje na Ziemi. Baza na Księżycu obsługiwana jest przez Marsa i to się odbywa automatycznie. Czasami tylko odbywa się przegląd monitorów.
Dla was wszystko, co proste, nie jest godne uwagi, natomiast, jeśli coś jest skomplikowane, a do tego jeszcze użyty trudny język, wtedy to jest wiarygodne. Dlatego sposób kontroli Ziemi jest bardzo prosty - tak dużo chodzi po ziemi informatorów, więc, po co sobie komplikować życie, a co najważniejsze - narażać życie istot z innych wymiarów.
Barbara: Do jakiego stopnia znane są tam ziemskie poczynania?
Samuel: O, Barbaro, Ryszardzie, jest to bardzo ciekawe pytanie. Otóż, kiedy istoty ludzkie są przez 24 godziny obserwowane, każde poczynanie jest albo obserwowane przez istoty niewidzialne, albo przez istoty ludzkie, które mają implanty. Ich oczy działają niczym kamera. Następny sposób to jest taki. Jak już wiecie - obcy są wśród was i są tego świadomi. Ci już mają wmontowane implanty świadomie i też działają świadomie. Teraz powrócę do istot tych niewidzialnych, które was obserwują. Już nie raz, nie dwa mieliście takie uczucie jakby ktoś was obserwował, a w domu nikogo nie ma. Czuliście na sobie wzrok. No cóż, Barbaro - mieliście wtedy gościa. Najlepiej wtedy powiedzieć: "Witaj w naszym domu". Często włączają się do rozmowy, kierując waszą świadomością. Często dają znaki swojej bytności - trzeba to po prostu zauważyć.
Istoty, byty z innych wymiarów współpracują z istotami duchowymi i to na szeroką skalę. Jest rzeczą zupełnie normalną - kontakty. Natomiast ten dar na Ziemi posiadają tylko nieliczni, a mógłby posiadać każdy. Teraz takich, którzy mają kontakt albo się leczy, albo odrzuca. Dlatego w kontaktach, czy to z nami, czy też z istotami-bytami musimy wybierać. Wybierać osobniki o silnej osobowości. Słabsze po prostu odpadają. Barbaro - poprzez obserwację was można się czegoś nauczyć, mianowicie tego, jak nie należy postępować. Ludzie są mistrzami, jeśli chodzi o nienawiść, pychę i chęć dominowania. Eksperyment ludzi w pewnym sensie się udał, gdyż inne cywilizacje zobaczyły, do czego doprowadziła pycha, nienawiść. Dlatego czas eksperymentu minął i czas rozpocząć oczyszczać rodzaj ludzki. Jest to smutne, Barbaro i Ryszardzie, ale prawda już inna być nie może. Barbaro, Ryszardzie - żniwo duże, a żniwiarzy ciągle jest za mało - a ci, którzy się pojawiają lub deklarują chęć współpracy, albo obrastają w pychę, albo nie wytrzymują prób. A próby były i będą. Nam są potrzebne silne osobniki do współpracy z nami, albo bytami.
Barbaro, Ryszardzie - dziękuję za wysłuchanie. Z nami byliście i będziecie. Taka jest nasza wola.