Seans chanelingu telepatycznego numer 30
Chicago, 9 marca 2004
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Barbara Choroszy,
Ryszard Choroszy
Barbara - Pytanie od Barbary Choroszy
Ryszard - Pytanie od Ryszarda Choroszy
Samuel: - Odpowiedź Samuela za pośrednictwem
Lucyny Łobos.
Samuel: Witam serdecznie was oboje - ciebie, Barbaro, i ciebie, Ryszardzie. Nie rozmawialiśmy zaraz po przyjeździe, ale umysł Lucyny musiał się trochę przyzwyczaić do tych nowych warunków. Dzisiaj już możemy spokojnie rozmawiać. Ja - jak wolicie - Samuel, albo Enki, witam was na tej ziemi w Chicago. Słucham.
Barbara: Enki, Samuelu kochany - witamy ciebie. Jesteśmy już gotowi do niedzielnego naszego spotkania. Myślę, że wszystko będzie dobrze, wszystko jest przygotowane - ile tylko można było zrobić. Zainteresowanie jest ogromne, a jeszcze różne myśli mam w głowie, co do przygotowania informacji przed naszym spotkaniem. Nie wiem, czy już jest czas na przekazanie przygotowanej historii Polski, którą przekazałeś przez Lucynkę?
Samuel: Barbaro, jeśli mam coś zasugerować lub podpowiedzieć - zobaczyłem film, wysłuchałem kasety, a moja propozycja jest taka. Kaseta będzie włączona lub bajka przekazana ludziom po Sympozjum. Na tym ogromnym wydarzeniu, jakim będzie Sympozjum, ludzie otrzymają potężną dawkę informacji, a na zakończenie wszystkiego i uzupełnienie ty dopełnisz reszty, przekazując im informacje o dawnej Polsce i historii. Teraz zajmijmy się już tym, co nas najbardziej interesuje, czyli tym sukcesem, jaki odniesiemy w niedzielę. Moi kochani, nie przyjechaliśmy tutaj po to, żeby ponieść porażkę, ale po to, żeby odnieść sukces. Sukces, który się roztoczy kołem daleko. Słucham.
Barbara: Walczymy jeszcze o Anibala Canchaya...
Samuel: Robimy z naszej strony wszystko Barbaro, żeby ten człowiek dojechał na to spotkanie, ale jak już wiesz, głupota ludzka posiada ogromną energię i czasem nam, jako istotom duchowym, trudno jest się przebić przez tę energię głupoty. Tej głupoty będzie coraz to więcej, ale Barbaro - jeszcze raz powtarzam tobie. Zrobimy wszystko, co jest w mocy naszej, żeby Annibal przyjechał. Też nam na tym zależy. Słucham.
Barbara: Wspominam również w ogłaszaniu naszego zdarzenia niedzielnego to, że będą ludziom przekazane instrukcje na zbliżający się czas, zwłaszcza po ukazaniu się raportu Pentagonu, w którym praktycznie wizja najbliższej przyszłości została w sposób bardzo oczywisty przekazana bardzo ostro, bardzo dosadnie i brzmiąca dla ludzi bardzo groźnie...
Samuel: Barbaro, to już zależy od twojej decyzji - czy mam przekaz zrobić łagodny, czy też potrząsnąć ludźmi. Mogę zrobić jedno i drugie. Tak, jak powiedziałaś wcześniej, Barbaro - co będzie hipnozą i sprawą dotyczącą Piramidy i Labiryntu, to jedno. Ja się włączę nieproszony, włączę się do przekazu i powiem od siebie słów kilka, właśnie dotyczących tych lat, których się tak ludzie obawiają, czyli 012 rok. Słucham.
Barbara: 012 to jedna sprawa, natomiast najbliższe lata i to, co już zaczyna się dziać na Ziemi. Ignorancja wobec tych informacji, Samuelu, wiesz, że jest ogromna i też uważam, że w tej chwili można już w sposób bardziej oczywisty przekazywać ludziom informacje, ponieważ nazbyt łagodne przekazy powodują ignorancję przede wszystkim do spraw, które chcemy przekazać, a teraz już kumuluje się bardzo dużo informacji połączonych zwłaszcza ze Ślężą, co jest dla moich słuchaczy też niby ważne, ale - nie wiem - chyba potrzebują mocniejszych wrażeń.
Samuel: Było podobnie za czasów Noego. Noe tłumaczył, prosił. Nie krzyczał, nie ostrzegał, ale do końca prosił. Ludzie też nie wierzyli. To stało się nagle, spadło jak bóle na rodzącą kobietę, która też wie, że będzie rodzić, ale kiedy bóle przyjdą, tego dokładnie nie wie. Nie możemy spowodować wcześniejszego tak zwanego porodu, ale do roku dwunastego będziemy nękać. Nękać używając siły przyrody, czyli będzie to wyglądać tak. Wydarzenia tragiczne będą występować jedne po drugich i jeśli to nie poskutkuje, to już dwunasty rok dopełni wszystkiego. Wtedy to zacznie się - jak to mówicie - zadyma na całym świecie. Wtedy też nastąpi przebudzenie i przerażenie ludzi. Wtedy też zaczną sobie przypominać, że byli tacy, którzy tłumaczyli, którzy ostrzegali, mówili, ale wtedy będzie już inaczej. Ludzie, którzy są wyznaczeni do akcji, czyli tak zwani nasi żniwiarze będą musieli zamilknąć. Już nie będzie tego dzieła mówienia. Będą milczeć. I to będzie największą karą dla tych, którzy będą szukać pomocy. Żniwiarze będą pod ochroną i będą mogli się już tylko przyglądać temu, co się zacznie dziać. Słucham.
Barbara: Czy ten raport Pentagonu jest faktycznym raportem, który należy traktować poważnie, czy może to być spreparowane w internecie przesłanie?
Samuel: Czy przesłanie, które mówi o zagładzie, może być spreparowane? Nie, są przecieki. Już mieliście mówione, że wszędzie są byty z innych wymiarów... Na Ziemi oczywiście. W ważniejszych placówkach, w ważniejszych instytutach są takie istoty, które przybrały na pewien czas ludzką materię. Są to informatorzy... informatorzy nasi, Barbaro. Słucham.
Barbara: Samuelu, chciałam zapytać o Dziesiątą Planetę, która była zwana planetą Nibiru. Dokładnie nie jestem pewna, czy mówimy o tej samej planecie, kiedy powołam się też na Dwunastą Planetę opisaną przez Zaharię Sytkina. Jakie znaczenie ta planeta, która zbliża się obecnie do Ziemi - jeżeli to jest wogóle ona - ma przy tych wszystkich wydarzeniach, które wiążą się z przesunięciem osi Ziemi?
Samuel: Przesunięcia osi Ziemi wcale być nie musi. Planeta - jak powiedziałaś Dziesiąta lub Dwunasta (mówimy o tej samej planecie) jest to olbrzymia planeta, moi kochani. Nie kilka razy, ale kilkanaście razy większa od Ziemi. Nie musi się otrzeć o Ziemię, wystarczy, że przetrze się ogon tej planety o Ziemię, ogon utworzony z meteorów i już dokona spustoszenia. Czy tak być musi? Nie musi. I do tego potrzebne jest to owe otwarcie Bramy Czasu. Słucham.
Barbara: Bardzo interesujące. Czyli jak się otworzy bramę czasu, to ta planeta, która zbliża się do Ziemi obecnie, jak będzie się zachowywać?
Samuel: Kiedy otworzy się Brama Czasu, tak jak powiedziałem, nastąpi uwolnienie energomagnetycznej energii, ale nie tylko płynącej z Piramidy Cheopsa do planety Aszun, ale wszystkie miejsca na Ziemi, gdzie jest połączenie z ową Drugą Ziemią - planetą i z Piramidą, gdyż jak już wiesz, jest to łańcuch energetyczny, który powiązany jest z osią Ziemi. A oś Ziemi centralna znajduje się właśnie na miejscu, gdzie stoi Piramida. Otóż, kiedy to Brama Czasu, główna brama zostanie otwarta, uwalniają się wszystkie inne punkty energomagnetyczne, jest wystrzał tej energii w górę, w kosmos i wtedy następuje coś w rodzaju osłony. Ziemia będzie osłonięta tą energią i kiedy będzie przelatywać w pobliżu Ziemi owa "Planeta X" nie zrobi żadnej szkody, gdyż Ziemia będzie w osłonie. Słucham.
Barbara: Czy ta planeta jest zamieszkała, jeżeli tak, to, przez kogo?
Samuel: Nie jest zamieszkała przez istoty, które posiadają materię, natomiast jest zamieszkała - można to tak nazwać - przez istoty bez materii, czyli duchy, byty. Wszyscy ci, którzy mają na to ochotę, mogą na tej planecie sobie pomieszkiwać, ale bez materii. Słucham.
Barbara: Czy mowa jest tutaj o istotach, które zostały opisane jako Nifilim?
Samuel: I te, i inne, Barbaro. Wszystkie rasy, które mają na planecie materię, a jej się pozbędą, mogą zasiedlać i pomieszkiwać na "Planecie X".
Barbara: Czy te istoty będą miały wpływ na to, co się na Ziemi wydarza? Czy one są zainteresowane sprawami na Ziemi?
Saiuel: Nie. Jest im to zupełnie obojętne. Zapytałaś, Barbaro, czy jakiś związek posiadają istoty z owej planety z Ziemią. Już tobie powiedziałem - żadnego. Tym mieszkańcom Ziemia jest zupełnie obojętna, a zwłaszcza jej mieszkańcy. Ziemia w pewnym sensie tak, bo musi pozostać na swojej orbicie nawet wtedy, kiedy by ogon zahaczył owej planety o Ziemię, to planeta pozostanie, Barbaro. Zginą ludzie. Słucham.
Barbara: Czy w tej sytuacji, z tego co zrozumiałam, nie musi być przesunięcia osi Ziemi, czyli nie jest to jakiś stały cykl kosmiczny, który zachodzi na naszej planecie, mimo iż było już kilka takich cezur, takich kataklizmów w historii planety Ziemia?
Samuel: Nie musi. Barbaro były takie cykle - to jest faktem, ale przypomnij sobie Atlantydę, kiedy to bogowie, którzy zarządzają Ziemią powiedzieli: "Więcej takich kataklizmów nie będzie. Ziemia ma pozostać klejnotem". Tak było wstępnie mówione na posiedzeniu Rady. Dlatego to spowodowano, żeby Ziemia posiadała zabezpieczenia. Wiadomo jest, że kosmos i gwiazdy i planety cały czas są w ruchu i trudno jest to zatrzymać, ale istnieje inna możliwość, czyli zabezpieczenia. Więc poprzez planetę Druga Ziemia utworzono tak zwane zabezpieczenie energetyczne, czyli połączono obie planety ze sobą po to, żeby w razie potrzeby, kiedy zajdzie taka potrzeba, uruchomić tę siłę i zabezpieczyć Ziemię i ludzi. Słucham.
Barbara: O, to mi bardzo dużo wyjaśniło. Samuelu, mam takie pytanie, z którym ktoś, któryś raz z kolei już się do mnie zwraca, mianowicie, kto, jaka cywilizacja zakładała cywilizację chińską?
Samuel: Barbaro - i będę się musiał powtórzyć. Pomiędzy Jowiszem a Marsem była planeta i życie. To po części sprawcą zniszczenia owej planety była właśnie ta Planeta X, która zniszczyła ich Słońce - źródło energii. Otóż na owej planecie - przecież mówiłem, były cztery kolory istot ludzkich: czarny, biały, żółty i czerwony. I te wszystkie kolory zostały ewakuowane na Ziemię. Oczywiście ci, którzy wyrazili na to zgodę. Ci, którzy chcieli do końca pozostać na planecie, bo nie wierzyli, że dojdzie do zagłady - cóż, zginęli. To samo się dzieje dzisiaj. Jedni wołają na alarm, drudzy nie wierzą. Słucham.
Barbara: Czyli po prostu zeszły jakieś mylne informacje, którymi się ktoś sugeruje i powoływał na to. Dziękuję za potwierdzenie, ale też taki był u mnie argument.
Samuel: Barbaro, logiczne rozumowanie wystarczy włączyć. Nawet klimat różnoraki jest na Ziemi, to przecież nie zmieni człowieka tak, żeby się różnił wyglądem pomiędzy białym a żółtym. Czy nieprawdaż? Słucham.
Barbara: Mam takie pytanie dotyczące cywilizacji jaszczurów. Co to jest za cywilizacja? Wiem, że jest bardzo wysoka o bardzo wysokiej inteligencji. Czy jest związek jakiś z Syriuszem B, czy z inną cywilizacją?
Samuel: Żaden. Odrębna cywilizacja, odrębny wygląd i wcale nie interesują się ani Ziemią, ani losem ludzi. Żyją własnym rytmem i własnym życiem. To, co się dzieje na Ziemi, ich nie interesuje. Słucham.
Barbara: Samuelu, jak to jest z tymi poziomami... Rozmawialiśmy już wprawdzie kiedyś o tym, z tym, że zrobiło się zamieszanie na skutek przeróżnych doniesień, jeśli chodzi o poziomy światów. Chodzi o poziom Ziemi wobec innych cywilizacji. Czy to jest ten poziom najniższy materialny, w którym obecnie jest Ziemia?
Samuel: Tak by wyglądało, Barbaro, gdyż jesteście jeszcze na etapie oczyszczania, czyli doskonalenia się. Jesteście ostatnią cywilizacją, która nie tylko podlega prawu oczyszczania się, ale i doskonalenia się. Ostatnią, jedyną cywilizacją. Tych poziomów, o których wspomniałaś jest dokładnie siedem, bo na pewno masz na myśli te poziomy niebiańskie. Ale żeby się dostać na ostatni poziom nie wystarczy zapłacić kapłanom. Słucham.
Barbara: Czyli Ziemia teraz będzie przechodziła do czwartego wymiaru? Czy to tak wygląda? Czy po to jest potrzebne oczyszczanie Ziemi i jakie to ma znaczenie w ruchach galaktycznych naszej planety?
Samuel: Barbaro, jeśli przejdziecie fazę oczyszczania to tak, przejdziecie do czwartego wymiaru i wtedy wasze mózgi będą otwarte, będą wykorzystywać więcej procent, czyli dysponować 30-ma 40-ma procentami zasobów mózgu.
Barbara: Jeszcze jedno mam pytanie, co do sond. Jak wygląda sprawa sond na Marsie? Czy one jeszcze istnieją? Na jakim obecnym etapie jest badanie?
Samuel: Sondy, Barbaro, będą wysyłane nawet wtedy, kiedy nie ogłoszą publicznie. Będą wysyłać, ale jak już powiedziałem - obrazy na Ziemię będą przekazywane takie, na ile jest to możliwe. Na ile pozwolą mieszkańcy Marsa. I niech sobie myślą i uważają uczeni, że złapali już Pana Boga za nogi - to są w błędzie, gdyż obrazy nie są prawdziwe. Słucham.
Barbara: Jeżeli tam jest również baza istot z Oriona, może być niebezpiecznie?
Samuel: Spokojnie, Barbaro. W NASA i w innych laboratoriach przecież są nasi... Inaczej, istoty odziane w materię. A jak ty sobie to myślisz? Przecież, kiedy taka sonda leci, to już jest dokładnie przefiltrowana. Słucham.
Barbara: Co to znaczy przefiltrowana? Jeżeli ma broń, to może być niebezpieczna?
Samuel: I sądzisz, że te istoty pozwolą na to, żeby była użyta? Przecież jedni i drudzy - i ci z Oriona i z Syriusza tam na Marsie żyją w dobrej komitywie. Przecież tutaj nie chodzi tylko o Ziemię. Istotom z Oriona na zasiedleniu Ziemi przez te istoty nie zależy. Mają na celu tylko pomóc lub obudzić z tego letargu, w jakim są ludzie, ale nie chcą zasiedlać. Ich planeta jest tak piękna, tak doskonała, że nie chcą już odbudowywać czy zaczynać pracy od nowa. Natomiast ci z Syriusza muszą szukać planety, gdzie mogliby się przesiedlić, ale te dwie rasy tych cywilizacji tam na Marsie żyją w zupełnej komitywie, czyli w zgodzie. Słucham.
Barbara: Jeszcze chciałam zapytać o taką rzecz. Jeżeli w trakcie przebiegu przy Ziemi Planety X doszłoby do dużego impaktu, czy elektrownie atomowe i jądrowe, które zostaną uruchomione, czy w istocie jest to zagrożeniem dla innych również cywilizacji i czy broń atomowa naprawdę niszczy duszę?
Samuel: Duszy nie zniszczy... zniszczy ciało. Od nagromadzonej broni w istocie rzeczy cała wasza Ziemia może przestać istnieć. Inaczej - może się rozlecieć. Jest trudne do przewidzenia przez was, w którym to miejscu Planeta X swoim ogonem może zamieść po Ziemi. Ale natomiast istoty z Oriona i z Syriusza mniej więcej mogą już obliczyć, w którym miejscu może zamieść i żeby złagodzić, (jeśli to można nazwać złagodzeniem) skutki tego "pociągnięcia" po planecie to Planeta X na pewno będzie skierowana w obrębie bieguna północnego, albo południowego. Co za tym idzie, nie muszę już dokładnie tłumaczyć. Jeżeli lody zaczną się topić prawie natychmiast i dalej, co za tym idzie, Ziemia będzie zalewana. Słucham.
Barbara: To właściwie już się zaczyna dziać w związku z efektem cieplarnianym, który występuje na naszej planecie, do czego naukowcy jeszcze oficjalnie się nie przyznają, aczkolwiek już te przecieki są i o tym mówią i na najbliższe lata zapowiadają zalanie już wielu połaci lądu, wielu wybrzeży...
Samuel: To jest tylko preludium Barbaro. Kiedy ogon Planety X zahaczy o Ziemię, to się stanie z godziny na godzinę. Słucham.
Barbara: Czy to jest właśnie ta cezura, o której Majowie pisali w swoim kalendarzu, czyli roku 2012? Czy to jest tak dokładnie obliczone?
Samuel: Mogą być wahania jeszcze kilku lat, ale to jest nie do uniknięcia chyba, że zasłona wokół Ziemi zostanie utworzona przez energię energomagnetyczną. Słucham.
Barbara: Dziękuję bardzo... Nie mam już więcej pytań. Bardzo, bardzo dziękuję.
Samuel: Ryszard, ja wiem, że ty masz pytanie. Słucham.
Ryszard: Witam serdecznie drogi Samuelu. Nie mam ich dużo, ale mam... mam. Teraz powstał film zrobiony przez Mela Gibsona "Pasja". Oczywiście film o ukrzyżowaniu, i mam pytanie. Ten film, z tego, co Gibson powiedział, otrzymał pomysł od Ducha Świętego. Może nie pomysł, ale tak jakby go natchniono... Jakby go Duch Święty natchnął - to, co on powiedział. Wiele filmów powstało, ja widziałem kilka filmów do tej pory (tego filmu jeszcze nie widziałem)... Natomiast są różne kontrowersja, że jest to film antyżydowski, że jest to film, który ma w sobie wiele scen bardzo drastycznych i tu jest takie moje pytanie czy to faktycznie ten film musiał się wydarzyć akurat teraz, w tych czasach? W tym okresie czasu?
Samuel: Oczywiście, że tak miało się wydarzyć. Każdy, kto deklaruje chęć współpracy z nami lub bytami otrzymuje jakieś zadanie. Każdy na swoją miarę. Ów człowiek istotnie pisał pod natchnieniem ducha. Czy świętego? Nie ma aż tak świętych. Święty jest Bóg Najwyższy i jego synowie - o ile tak można nas nazwać. No, ale żeby wam było wam łatwiej to zrozumieć, no to przyjmijmy. Pisane było w istocie pod natchnieniem Ducha Świętego. Przecież ludzie potrzebują mocnych wrażeń, coraz mocniejszych i coraz mocniejszych. Lubią się bać. Ten film daje dużo do myślenia. Życzyłbym sobie, żeby więcej ludzi obejrzało ten film o Jezusie i żeby potem nastąpiła refleksja i zastanowienie się, co też ten film ma do powiedzenia. Jest tutaj dużo scen, jak to powiedziałeś, drastycznych, brutalnych. To też jest odzwierciedlenie tego, co się będzie działo. My krzyżować nie będziemy tak, jak to uczynili ludzie z Jezusem. My natomiast damy ten krzyż ludziom posługując się matką naturą przy oczyszczaniu...
Barbara: Nie mamy więcej pytań i dziękujemy za rozmowę.