Kolejne sesje z Lucyną Łobos: Sesje 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, Sympozjum, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90




INTERNET "FORUM" (52)


INTERNET "FORUM" (52P)

Seans metodą channelingu telepatycznego
Wrocław, 17 października 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz


Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos

SAMUEL: Witam was obie - Iwono, Lucyno. Ja, Samuel, będę dzisiaj z wami rozmawiał, przekazywał odpowiedzi i także refleksje na temat Ziemi, ludzi. Jest to smutne, ale czyż ja wam nie mówiłem, że łatwo nie będzie? Czyż nie mówiliśmy wam po kolei, że będą trudności? Przecież wyraźnie mówiliśmy, że na waszej drodze do celu FARAON nie będzie róż? Kamienie będą... To mówiłem. Istoty ludzkie, które żyją teraz, w tych dniach "ostatnich" - powiedzmy, otrzymały "szczepionki". Takie to szczepionki, o jakie wy teraz zabiegacie, bojąc się tej grypy, tego silnego wirusa. I tutaj jest następna bzdura, jaką została nakarmiona ludzkość. Nie ma takiej szczepionki, która by zapobiegła chorobie, która też będzie... Bo też powiedziałem wyraźnie - w zespół z Matką Naturą oczyszczamy i Matka Natura będzie używała różnych sposobów - choroby też. Tam, gdzie Matka Natura będzie miała problemy, żeby użyć siły Ziemi - użyje innej siły, czyli choroby. Na tym, jak to wy mówicie - "złotym interesie", spora grupa zdobędzie złoto. Czyli - na tej psychozie strachu, szczepionki, które to są wyprodukowane i szybko sprzedawane, żeby zapobiec tej chorobie. Iwono, w międzyczasie podczas naszej rozmowy będziemy jeszcze rozwijać różne tematy, ale teraz oddaję tobie głos i zamieniam się w słuch.

IWONA: Witaj, Samuelu drogi. Bardzo, bardzo witam Cię w naszej kolejnej sesji, pod moim dachem. Samuelu drogi, skoro jesteśmy już przy chorobie, którą tutaj na Ziemi nazywamy "ptasią grypą" to może od razu, jeżeli pozwolisz, pytanie w tym temacie, żebyśmy już później do tego nie wracali. Czy w związku z tym istnieją jakieś sposoby, żebyśmy mogli siebie chronić przed tym wirusem?

SAMUEL: Sposób jest bardzo prosty. Tak prosty, że aż nie do uwierzenia. I jak to wy mówicie: "człowiek przy zdrowych zmysłach na coś takiego nie pójdzie"... Ziele, jedno ziele, Iwono, które uodparnia organizm, usuwa te złe bakterie, toksyny z organizmu, wzmacnia odporność organizmu. Jest to ziele przez was nazywane zielem jaskółczym. Nazwane przez znanego Ojca Klimuszkę – glistnikiem. Mówią, że jest to trucizna, ale trucizna, Iwono, podana w odpowiednim czasie i w odpowiednich dawkach potrafi leczyć. Trzeba też użyć innego środka - czyli cytryny, ale sam sok. Nie z żadną herbatką, bo tu zachodzi pewna reakcja chemiczna, która nie pomaga, ale wręcz szkodzi. Szklanka cytryny dziennie do wypicia. I jeśli nie masz alergii na produkty pszczele - to łyżka stołowa miodu. I gwarantuję tobie, że to, co zostało nazwane ptasią grypą, ciebie się imać nie będzie. I tutaj chcę też wyjaśnić pewną nieścisłość, jaką to karmią ludzie nauki ludzi. Otóż tego rodzaju ptasia grypa była już po I Wojnie Światowej - nazwana wtedy "hiszpanką". Jest to zmutowany wirus grypy i co 70 lat, Iwono, ten wirus się odradza. "Wypisz, wymaluj" - słowa wasze cytuję, właśnie ta historyczna data jest teraz, czyli minęło lat 70. I teraz nazwaliście to ptasią grypą. Przepis lekarstwa otrzymałaś, możesz to przekazać dalej. I nie lękaj się, że zejdziesz z tego świata po wypiciu glistnika. Już był testowany i dobrym zdrowiem się cieszą ci, co spożywają to ziele. Słucham.

IWONA: Dobrze, Samuelu, bardzo Ci dziękuję. Chciałabym jeszcze zapytać - czy tę jedną szklankę soku z cytryny z łyżką miodu należy codziennie spożywać i jak długo należy to robić ?

SAMUEL: Codziennie. Miód możesz spożywać przez cały okrągły rok. Cytryny sok natomiast trzeba dawkować ostrożnie, gdyż można zakwasić organizm. Przez 10 dni, Iwono, pijesz codziennie jedną szklankę soku. Słucham.

IWONA: Później należy powtórzyć tę kurację? Po jakim czasie?

SAMUEL: Jeśli organizm podpowie tobie - to tak. Jeśli nie - to tylko tak od czasu do czasu, profilaktycznie. Słucham.

IWONA: Dobrze Samuelu, jeszcze w sprawie jaskółczego ziela. Czy w jakiś specjalny sposób należy je dawkować?

SAMUEL: Szklanka dziennie. Może być rano, może być wieczorem - naparzonego ziela i to masz wypić. Płaska łyżka stołowa ziela na szklankę wody. Zaparzyć. Słucham.

IWONA: Jeszcze tylko - jak długo to pić? Czy tu również polegać na własnej intuicji, czy zalecasz jakiś konkretny czas tej kuracji?

SAMUEL: Od trzech miesiesięcy do pół roku.

IWONA: Dobrze, bardzo ci dziekuję. Samuelu drogi, ja mam teraz taką prośbę. Mam kilka pytań od Andrzeja, naszego Andrzeja Wójcikiewicza, a później kilka pytań od tych, którzy czytają naszą stronę internetową i wypowiadają się na Forum. Więc, jeżeli pozwolisz - najpierw pytania od Andrzeja.

SAMUEL: Andrzeja... słucham...

IWONA: Badania na Ślęży prowadzone są w tym roku bardzo powoli. Czas odnalezienia tajemniczego grobowca oraz kości Bonifacego jeszcze nie nadszedł. Według twoich słów i słów Bonifacego Ślęża miała otworzyć drogę do Faraona?

SAMUEL: Ona już otworzyła Iwono. Energetycznie - ta droga jest już otwarta. I ten kanał już się ze sobą łączy. Będą kopać dalej, dotrą do grobowca, tylko jeszcze trzeba pójść w dół, znaleźć się w lochach. Tak naprawdę, to sama Ślęża, wykopaliska - w Misji Egipt, w Misji Cheops - nie odegra większej roli. Bo przecież było powiedziane wyraźnie - po dostarczeniu badań Zahi Hawassowi, on przejmuje wszelką pracę i wszelkie zaszczyty. Nam chodzi o Faraona i to jest najważniejsze, a wszystkie inne zaszczyty niech sobie na razie ludzie wezmą. I tak, jak powiedziałem – każdy, Iwono, otrzyma taką zapłatę, na jaką sobie zapracuje. I to każdy ma bardzo dokładnie zapisywane u nas. Słucham.

IWONA: Dobrze, Samuelu, dziękuję ci bardzo. Następne pytanie: czy przyszedł czas na przetłumaczenie naszej strony internetowej na język angielski i rosyjski. Czy gdy tak dokładne informacje o naszym Projekcie dotrą do Hawassa poprzez język angielski, nie przeszkodzi nam to w załatwieniu odpowiednich pozwoleń?

SAMUEL: Na język rosyjski wyrażam zgodę. Jeśli chodzi o język angielski - już szykuje się do ujawnienia strona amerykańska, czyli Barbary, naszej Barbary. Czy zaszkodzi, Iwono? Jeśli będzie szkalować Hawassa - tak. Jeśli natomiast dasz mu ten zaszczyt, o który jemu chodzi - to tylko sprawie pomoże. Słucham.

IWONA: Nie bardzo rozumiem - czy w tej sytuacji tłumaczyć naszą stronę na język angielski, czy zostawić to tylko Basi?

SAMUEL: Czy można upiec "dwie pieczenie przy jednym ogniu"? Słucham.

IWONA: Zdecydowanie!

SAMUEL: No to spróbujemy piec na tym ogniu dwie pieczenie. Ale póki co - to jeszcze proszę o miesiąc zwłoki.

IWONA: Tak jest, Samuelu... Na pewno tak będzie, bo to wymaga czasu, natomiast myślę, że wcześniej będzie przetłumaczona na język angielski książka Andrzeja i myślę, że… nie wiem, co Ty o tym sądzisz? W książce Andrzeja Andrzej bardzo dobrze wyraża się na temat Hawassa i może to byłoby dobre "wejście", dobry początek ?

SAMUEL: Jeśli zaszczyty będą skierowane pod adresem Hawassa, to wszystko będzie dobre. Książka jest bardzo dobrze wydana i uważam, że w języku angielskim też będzie dobrze się sprzedawać i ludzie będą czytać. Ale, Iwono - tylko czytać. Słucham.

IWONA: Smutno zabrzmiał ten Twój komentarz... ale, no cóż... tacy są ludzie. Samuelu, jeszcze jedno pytanie od Andrzeja: czy książka "Zaginiona Księga Enki" Zaharii Sytchina opisuje dzieje rasy ludzkiej tak, jak to rzeczywiście było i czy to faktycznie Ty dyktowałeś tę księgę? Czy nie ma tam fikcji literackiej współczesnego autora?

SAMUEL: Iwono - czy Andrzej pisząc książkę nie dodał czegoś od siebie? Czy nie upiększył troszeczkę? Trzeba było, bo moje słowa, które były wypowiadane pisarzowi, kiedy to ja przekazywałem te słowa, brzmiały tak, że dzisiejsi ludzie za nic by nie zrozumieli tych słów. Więc trzeba było uprościć i troszeczkę upięknić, żeby to tak wyglądało, ale w istocie rzeczy, kiedy przybyliśmy na Ziemię - ja i brat mój, jako pierwsi - i grupa istot z Nibiru, bo przybyło nas więcej, na Ziemi byli już ludzie, czyli bardzo prymitywne istoty. Koloru czarnego, jeśli to ma jakieś znaczenie. Dopiero później poprzez naukę, poprzez krzyżowanie - niekoniecznie w laboratoriach, powstawały rasy coraz to bardziej białe. A i nasi mieszkańcy Nibiru, którzy pozostali na Ziemi, też płodzili białe istoty. I stąd się ludzka rasa rozrastała. Tu musielibyśmy bardzo długo rozmawiać na ten temat wspominając, cofając się wstecz do pra-prapoczątków. Książka "Zaginiona Księga Enki" nie jest fikcją, nie jest wymyślonym tworem pisarza, ale pisarz, który czerpał wiedzę właśnie z Biblii, gdzie są zaszyfrowane słowa prawdy, był pod natchnieniem moim, Iwono. Ten obecny, który tę księgę przetłumaczył, przekazał ogrom prawdy i troszeczkę fikcji upiększonej, aby czytelnikowi lepiej się czytało, aby mógł to zrozumieć. Ale i ta księga spotkała się z uznaniem tylko nielicznych. Inni potraktowali to jak bzdurę, jak bajkę. Z podobną reakcją też może się spotkać "Przebudzenie Cheopsa". Będzie rozchwytywaną książką, bo to jest coś ciekawego, ale tak jak wspomniałem - będą czytać i po przeczytaniu szybko zapomną. Ale te dwie książki będą się różnić tym od siebie, że w "Przebudzeniu Cheopsa" to, co przekazałem, sprawdza się i sprawdzać się będzie już teraz. To, co w tamtej "Księdze Enki" było mówione, że się wydarzy w przyszłości - teraz już nie musiałem używać tych słów, co się wydarzy w przyszłości. Teraz mówię - co się wydarzy dzisiaj i jutro. Słucham.

IWONA: Tak... dziękuję ci bardzo Samuelu... Samuelu drogi, teraz chciałabym przejść do kilku pytań, które zadali ludzie wypowiadający się na Forum naszej strony internetowej.
Pytanie pierwsze: czy gdy "brama" nie zostanie otwarta do 2012 roku, to możemy jeszcze jakoś zmniejszyć siłę oczyszczania?

SAMUEL: Osoba, która zadała to pytanie ma na sercu strach, troskę o siebie, o rodzinę, o Ziemię. Odpowiem szczerze, bo tak też to pytanie zostało zadane. Nie, jeśli nie powstanie osłona wokół Ziemi, to oczyszczanie na Ziemi, czyli te przemiany - będą ogromne. Jeśli powstanie osłona, to Ziemia przejdzie tę ewolucję, przejdzie to oczyszczanie, ale to będzie już znacznie łagodniejsze, gdyż Ziemia otrzyma ogromną energię z kosmosu, bo to jest jej potrzebne. Odwołuję tę osobę, która zadała to pytanie do przeczytania mojej księgi - "Zaginionej Księgi Enki" i tam przeczyta, co stało się z moją planetą Nibiru, która obecnie jest, ale jest martwą. Planeta Ziemia martwą nie będzie, bo ludzie przeżyją, ale ile przeżyje ? I tutaj - to pytanie pozostawiam już do przemyślenia, do refleksji, do zastanowienia się nad jutrem. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję, Samuelu. Następne pytanie: czy istoty z Oriona po oczyszczeniu Ziemi będą także w formie fizycznej zamieszkiwać naszą planetę?

SAMUEL: Tak, ale długo jeszcze nie, bo po oczyszczeniu - Ziemia musi jeszcze leczyć swoje rany, musi się jeszcze sama z siebie oczyszczać. I tutaj odwołałbym tę istotę, która zadała to pytanie, do przeczytania ostatniej księgi z Biblii - Apokalipsy Jana. Kiedy to po upływie tysiąca lat, ziemskich lat, Ziemia stanie się czystą planetą – wtedy to istoty z innych wymiarów będą mogły przybywać na Ziemię i żyć wspólnie z istotami ludzkimi ziemskimi. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie: czy przed nadejściem 2012 roku Ziemię czeka jakiś globalny konflikt zbrojny podobny, albo większy do II Wojny Światowej?

SAMUEL: Uważam, że II Wojna Światowa - istoto, która zadałaś to pytanie, jest tak jakby "deser" po obiedzie. To, co będzie się wydarzać do 12 roku i 12 roku – to nie tylko Ziemia nie znała takiej potęgi oczyszczania, ale i istoty, które obserwują ten proces na Ziemi też nie pamiętają, I myślę, że na tym zakończę tę odpowiedź, bo gdybym się dłużej wypowiadał, byłoby znów "Samuel straszy!". Ja powtarzam, nie straszę, ja ciągle jeszcze proszę. Słucham.

IWONA: Dziękuję, Samuelu, kolejne pytanie: jak jeszcze możemy przekonać do Projektu Cheops, Projektu Ratowania Ziemi - ludzi, których to wogóle nie interesuje i są nastawieni nieprzychylnie, a nawet wrogo?

SAMUEL: Czy mam dać przykład mojego brata Jezusa, który przybył na Ziemię i chciał swoim zachowaniem, sposobem myślenia ludzi zmienić? Ilu uwierzyło? Ilu poszło za tym nauczycielem? Też nie muszę tego tłumaczyć i mówić. Jeśli na Ziemi będzie coraz bardziej "gorąco" - jak to wy mawiacie i tych nieprzychylnych zjawisk dla ludzi będzie jeszcze więcej, ludzie będą umierać ze strachu. Strach będzie paraliżował każdego dnia ludzi. Czy to zdoła się przełamać? Ilu ludzi zrozumie, ilu ludzi będzie chciało iść do tej "bramy czasu", do Faraona? Iwono – potrzebuję nawet tylu, ilu miał uczniów Jezus, ale otwarte serca, przychylne umysły i całym sobą oddanych sprawie. Kiedy to się zacznie dziać, a dziać się zacznie i Faraon rzeczywiście ujrzy słońce, wtedy też na Ziemię będzie spływać energia, Energia, która będzie oczyszczać umysły, ale też nie wszystkie Iwono. Oczyści ten umysł, który jest gotowy na to "przebiegunowanie" w umyśle. Tak nie stanie się, że wszyscy nagle zmienią sposób myślenia, sposób zachowania i nagle staną się względem Ziemi i siebie przyjacielscy, będą się wzajemnie kochać. Tak będzie, ale to dopiero za wiele, wiele lat po oczyszczeniu. Słucham.

IWONA: Dziękuję. Rozumiem z tego, że tak jak zawsze - zostawiasz sprawę wyboru człowiekowi?

SAMUEL: Iwono - po to dostaliście wolną wolę i rozum, że nie wolno nam ingerować w wasze umysły. Można tylko podpowiadać. Podpowiadać, tłumaczyć do skutku. Nawet kiedy upadniesz, to i tak podamy rękę... Powstań… Ale, jeśli istota ludzka pomimo znaków, pomimo wyraźnej pomocy będzie ciągle odrzucać pomoc, no to cóż.... Sama dokonała wyboru. Czy można bez końca czynić pomoc? Słucham.

IWONA: Zgadza się, Samuelu, ja nie potrzebuję takich zapewnień… Dziękuję. Kolejne pytanie: jak przeciętny człowiek może pomóc w Misji Cheops? Czy ma się o to modlić, medytować czy jeszcze w jakiś inny sposób?

SAMUEL: Mądre pytanie zostało zadane. Nie ma przeciętnych ludzi, Iwono, każdy jest w swoim ciele kimś wybitnym i każdy takim być może, Iwono. Każdy umysł może być doskonały i wielki. I każdy umysł taki jest, Iwono. Żeby tylko "odblokować" te pokłady mózgu, które są zablokowane. Medytacja..., medytacja i wysyłanie tej dobrej energii w naszym kierunku, czyli w kosmos. I nie trzeba szczególnego miejsca do wysyłania pod szczególny adres. Można tylko powiedzieć, można do mojego brata, który jest tak ceniony na Ziemi bardziej niż ja, ale cóż... Tak to przyszło nam teraz, że role się odmieniły... Można też do samego Boga. I tam to wszystko będzie magazynowane, przetrzymane i kiedy nadejdzie pora, to ta energia - dobra energia, powróci. Wyślemy ją z powrotem na Ziemię, tym którzy jej potrzebują, albo wtedy kiedy będzie potrzebna największa pomoc dla tych, którzy przeżyją. Ta medytacja wysyłania energii ma być szczera. Słucham.

IWONA: Dobrze, Samuelu, bardzo dziękuję ci za odpowiedź na to pytanie. We mnie zrodziło się pytanie, które od jakiegoś czasu zadajemy sobie, głównie Andrzej, opowiadając o Misji na swoich kursach. W jaki sposób możemy odpowiadać ludziom, którzy chcą nam pomagać? Czy właśnie w taki sposób w jaki w tej chwili odpowiedziałeś? Czy możemy jeszcze coś proponować?

SAMUEL: Czasu naprawdę jest mało. Niby czas - pojęcie względne, dla nas - pojęcie nieznane. Wiem, że wiele osób pali się do współpracy, do pracy, żeby pomóc w Misji Faraon. Czyż nie doznałaś już, Iwono, czegoś takiego, jak "czas czekania", że wszystko w odpowiednim czasie… I kiedy my mówimy - "czekaj, a my się zgłosimy...", to ta istota, która zadała to pytanie, niech cierpliwie zaczeka. Czasu ziemskiego jest bardzo mało i jeśli jej intencje są naprawdę szczere to niech spokojna będzie, bo pracy po 12 roku będzie bardzo dużo. Tak jak powiedział mój brat Jezus - "pracy ogrom będzie na tym polu, a ciągle mało pracowników...". Więc, jeśli ta osoba jest rozumna, to zrozumie moje słowa. Słucham.

IWONA: Dziękuję Ci Samuelu, to pytanie zadałam z jednego powodu: mianowicie - czasami jest nam zarzucane to, że jesteśmy tak zarozumiali, albo tak poczuliśmy się "wybrani", że nie chcemy nikogo więcej dopuścić do Misji. Dlatego zapytałam Cię o to, bo w nas nie ma takiego poczucia i chcemy to ludziom wytłumaczyć tak, żeby to do nich dotarło.

SAMUEL: Bzdura! Następna bzdura. Więc, jeśli konkretów oczekują ludzie - dobrze. Niech Andrzej przekaże: na Forum, na szkoleniach, gdzie tylko może. Będzie zezwolenie - bo będzie - i czas kopania nastanie, więc zbieramy ochotników do pracy. Do pracy, gdzie nie będzie zapłaty, a będzie bardzo dużo ciężkiej pracy. Zahi Hawass chętnie się zgodzi na takich pracowników, którym nie trzeba płacić, którzy wykonają pracę z serca. I warunki mieszkaniowe będą takie, jakie mają tamtejsi ludzie, czyli bardzo skromne. Czy na taką niedolę i na takie warunki zgadzają się ci, którzy chcą dzisiaj pomóc? Niech Andrzej o to zapyta. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję Ci, Samuelu, za tę odpowiedź. I kolejne pytanie: dlaczego nie dano człowiekowi możliwości wykorzystania mózgu w większym stopniu niż te 10%?

SAMUEL: Nazwijmy to eksperymentem. Ludzkim eksperymentem, który to sobie uczynili bogowie na tych istotach, które od prymitywnych doszły do takiego rozwoju, jaki mają teraz. Dlaczego? Dlatego Iwono, żeby tą ewolucję rozwoju umysłu przechodzić stopniowo. Tak jak to uczyniły inne planety. Dochodziły do doskonałości przez wiele tysięcy lat. Czy gdyby teraz, gdy posiadacie rozum i otrzymaną wolną wolę, bo to się stało stosunkowo niedawno, licząc wasze ziemskie lata – kiedy po tych naszych eksperymentach inżynierii genetycznej wasz umysł był pod naszą kontrolą - to wszystko szło dobrze. Wtedy to Energii Najwyższej, naszemu Wielkiemu Ojcu, tak się spodobały istoty ludzkie, że postanowił, żeby istoty ludzkie decydowały same o Planecie Ziemia, same ją gospodarowały, a my mamy się z tej Ziemi wynieść. I dostały to, co macie teraz - czyli wolną wolę i pełnię decydowania o sobie i dysponowania rozumem. I co się z tego wszystkiego zrodziło Iwono, przytaczać nie muszę. To, że myśmy opuścili Ziemię, Iwono - wcale nie znaczy, że nie jesteście pod kontrolą. Poczynania wasze są cały czas kontrolowane, ale ingerować nam po prostu – nie wolno. Bóg dał wam czas, czas poprawy, czas rozwoju. Od tej historycznej daty to mamy już dzisiaj 8000 lat. Dużo i nie dużo... Przez te 8000 lat Iwono miały być dokonane zmiany na Ziemi. Życie na Ziemi - czyli zmiany, miały nastąpić 2000 lat temu, wtedy kiedy to Jezus został wysłany na Ziemię, Enlil. To była dana ostatnia szansa, bo przed jego przyjściem na Ziemię też było posiedzenie Rady, gdzie zapadła decyzja: "usunąć wszystkich". I pomimo sprzeciwu naszego inni bogowie zdecydowali – "usunąć" i eksperyment rozpocząć od nowa, albo zasiedlić Ziemię innymi istotami. Po usilnej prośbie zdecydowano dać jeszcze ludziom 2000 lat. Czy mówić dalej? Czy to wystarczy Iwono? Słucham.

IWONA: Myślę, że wystarczy... Już dość mówiłeś o tym w swoich sesjach, dziękuję. Samuelu - jak dochodzi do samospalenia u ludzi, skąd bierze się takie zjawisko?

SAMUEL: Energia. Jest to po prostu siła energii, Iwono. Tacy ludzie nie zdają sobie sprawy ze swojej siły. I gdyby ten swój zasób energii mogli rozdysponować, zużyć w inny sposób, to wtedy do czegoś takiego by nie doszło. Z reguły tacy ludzie – są to skromni, czasami biedni, nie wiedzą o swoim zasobie energetycznym, o swojej sile nie mają pojęcia. Często są zagubieni, nie umieją sobie poradzić w życiu, bo tak też potrafi działać energia, silna energia. I kiedy nie ma ujścia tej energii to wtedy właśnie następuje tak zwane "zwarcie", samospalenie. To samo się stało z niedawno zmarłą zakonnicą - Mariuszą, Siostrą Mariuszą, Iwono. Kiedy nie mogła leczyć, kiedy nie mogła przekazywać energii, bo ją zamknięto w klasztorze samą, gdzie były tylko mury, nic żywego - kiedy prosiła, prosiła, żeby mogła przekazywać energię, bo umrze - nie pozwolono. Nie pozwolono, bo zarzucono jej, że ma kontakt z diabłem, z demonami. Po dwóch latach Siostra Mariusza po prostu się spaliła. I tak się dzieje też z innymi ludźmi. To jest zbyt duża i silna energia. Glupota ludzka w niedocenieniu tych ludzi i ich siły. Słucham.

IWONA: Rozumiem z tego, że gdyby ci ludzie mieli świadomość tego, jaką posiadają energię, mogliby ją wykorzystać dla dobra innych ludzi. Nie wiedząc o tym po prostu - sami się niszczą.

SAMUEL: Giną, po prostu giną… Strach, skromność - przede wszystkim strach przed ludźmi, bo Iwono - siła energii tych ludzi jest tak ogromna, że nawet dotknięcie takiego człowieka powoduje jakbyś dotknęła prądu elektrycznego. Jest to ogromna siła. Często się zamykają, izolują - i to jest błąd. Słucham.

IWONA: A skąd ta energia pochodzi? Czy ona jest dana z Waszego wymiaru?

SAMUEL: Czy to jest twoje pytanie, Iwono?

IWONA: Nie, Samuelu - ale bardzo zaciekawiło mnie to zjawisko.

SAMUEL: Tutaj mógłbym powiedzieć - lubię odpowiadać na pytania, nawet na te naiwne… Skąd może pochodzić energia, Iwono? Tylko z dwóch miejsc - z kosmosu, albo z głębi Ziemi. Nie ma innej możliwości. Słucham.

IWONA: Tak, dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie: Samuelu, dlaczego nie podajesz sposobów osiągnięcia przez ludzi szczęścia i uniknięcia cierpienia? Czy oczyszczenie może być tylko przez cierpienie?

SAMUEL: Bzdura następna. Jak można się oczyszczać poprzez cierpienie? Kiedy jesteś szczęśliwa, to wiesz, jak piękną energią emanujesz? A kiedy jesteś smutna, zła, to wtedy emanujesz szarą, brudną energią. Chcieliście mieć wolną wolę, dysponować rozumem. Czy Bóg chce aby istoty były nieszczęśliwe? Żeby się poprzez cierpienie oczyszczały, dochodziły do szczęścia? Tutaj - nie będę się cofał zbyt daleko, ale do życia Jezusa. A czegóż to nauczał mój brat Jezus, kiedy był na Ziemi? Czy nie uczył miłości? Czy nie uczył, jak należy kochać bliźniego swego? Proste przykłady dawał tego, co nazywa się miłością. Czy trzeba aż oczyszczania, aby ludzie zrozumieli co znaczy miłość? Teraz już - tak... Ludzie zabrnęli sami w ślepy zaułek kierując się właśnie rozumem, nie pozwalając sobie nawet na to, żeby im pomóc. Nawet ten ich "Przyboczny Gwardzista", który nazywa się Aniołem Stróżem - ileż to z tych podszeptów tego osobistego Anioła jest realizowane? Niech mi ktoś na to odpowie. Słucham?

IWONA: Dziękuję Ci Samuelu, tak… ludzie zmierzają w takim kierunku, że muszą wszystkiego "dotknąć", bo inaczej nie są w stanie w to uwierzyć. Myślę, że to jest plagą naszych czasów.

SAMUEL: Dlatego Matka Natura pokazuje jaka jest siła… pozwala nawet "dotknąć"... Słucham.

IWONA: Kolejne pytanie, Samuelu: czym jest Ostateczny Cel? Do czego dążymy jako ludzkość?

SAMUEL: Do szczęścia, Iwono. Ludzkość - tak naprawdę szuka szczęścia, poczucia bezpieczeństwa i tego co się nazywa spokojnym jutrem, długiego życia w zdrowiu. Do tego wszyscy zmierzają i za tym tak naprawdę tęsknią. Czyli za tym "utraconym rajem", tym rajem, który to myśmy mieli stworzyć. Tym rajem, który obiecał Bóg, ale Bóg przywróci ten porządek, który miał być i Jego obietnica się spełni. Ten raj, to szczęście, ta miłość - będzie na Ziemi. To ludzkość ma zakodowane w swoich umysłach i po oczyszczeniu Ziemi te pokłady umysłu mózgu będą stopniowo, ale naprawdę - stopniowo odblokowywane. Nie można naraz, to trzeba robić powoli, tak jak się podaje lekarstwo. Bardzo silne lekarstwo. Gdybyś podała w dużej dawce, można byłoby taką istotę uśmiercić. Ale kiedy dawkujesz stopniowo - odzyskuje zdrowie. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję - kolejne pytanie: Samuelu, co zrobić, aby rozwijać w sobie różne zdolności i właściwości duchowe - jak na przykład: kontakt z Przewodnikiem Duchowym?

SAMUEL: Wiara – przede wszystkim wiara… Zaufanie i jeszcze jedno czarodziejskie słowo - posłuszeństwo… Są to trzy czarodziejskie słowa, które jeśli szczerze wprowadzisz do swojego umysłu, do tego swojego "komputera" zakodujesz – nie musisz szukać, bo te istoty duchowe przyjdą same i pozwolą się tobie rozwijać duchowo. Pomogą tobie, gdyż będą tak ładnie prowadzić cię "za rączkę", że będziesz wtedy rozumieć... Ale - warunkiem jest wprowadzenie w życie tych trzech czarodziejskich słów. Słucham.

IWONA: Bardzo piękne, mam nadzieję, że do zrealizowania dla wszystkich, którzy chcą się rozwijać duchowo. Kolejne pytanie: Samuelu, w religii katolickiej istota duchowa o imieniu Szatan jest symbolem zła. Jak się to wszystko ma do Waszego poziomu duchowego? Czy na wyższych poziomach też jest zło, czy go nie ma? Czy Bóg Najwyższy ma swego rodzaju "opozycję"?

SAMUEL: Czyż Bóg Najwyższy jest Bogiem mściwości? Czy jest Bogiem nienawiści? Czy jest Bogiem miłości? Czyż stworzyłby istotę duchową skrajnie złą, Iwono? Pomyśl nad tym, niech nad tym pomyśli też ta istota, która do mnie skierowała to pytanie. Zło i dobro jest w tobie i od ciebie zależy, na którą szalę się przechylisz. Masz rozum, masz wolną wolę i potrafisz rozgraniczać, widzieć co jest złe, a co jest dobre. W naszym świecie duchowym i w tym drugim świecie - na Drugiej Ziemii - jeśli mam określić słowem zło, to jest to pojęcie nieznane. Kiedy zaczniesz realizować drugie przykazanie boskie - "Szanuj bliźniego swego jak siebie samego" to wtedy zrozumiesz pojęcie istot duchowych, że nie może być złej istoty. Jest tylko dopuszczone to, co powiedziałem - możliwość wybrania pomiędzy dobrymi uczynkami, a złymi. Słucham.

IWONA: Dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie: Samuelu, czy nasze modlitwy do Boga Ojca są przez niego słyszane i wysłuchiwane?

SAMUEL: Odpowiem krótko na to pytanie. A jak się modlisz? Czy twoje modlitwy płyną z serca czy są też "wyklepane"? Bo jak wiesz, istoto ludzka, która zadałaś mi to pytanie - powiem waszym żartobliwym językiem - każdego można nauczyć wszystkiego, i nawet małpę "tabliczki mnożenia"… Posłuchaj uważnie - modlisz się sercem i wtedy taka modlitwa jest wysłuchana. Ona płynie, płynie od ciebie całej, z twoją wielką miłością do Boga Ojca. Jest to wtedy energia. Nie musisz nawet wypowiadać słów. Wystarczy żebyś głęboko i z miłością westchnęła… a swoje oczy skierowała ku górze, tam do tego "mieszkania", gdzie mieszka Bóg Ojciec. I to jest modlitwa, istoto ludzka. Słucham.

IWONA; Samuelu drogi, kolejne pytanie: co się stanie po 2012 roku z osobami, które otworzyły, albo dopiero otworzą się na przesłanie Projektu Cheops? Czy zginą w sensie fizycznym, żeby powrócić później w kolejnych reinkarnacjach, czy przeżyją i przyjdzie im żyć na Ziemi spustoszonej przez kataklizmy? Jak to będzie?

SAMUEL; Oj, przyjdzie im żyć, Iwono… A kto ma posprzątać na Ziemi, jak myślisz? Skoro szykujemy tych, co mają przeżyć, to i zatroszczymy się o to, żeby miały i dach nad głową i co do spożycia. A pracy to wam nie zabraknie. Uwierz mi Iwono, i ty istoto, która zadałaś to pytanie - ociągać się wtedy nikt nie będzie, bo będziecie pracować na "nowej Ziemii" i z nową energią. Słucham.

IWONA; Tak... to zabrzmiało w tym wszystkim - bardzo optymistycznie... Kolejne pytanie: istnieje kasjopejańskie wytłumaczenie liczby 666 jako liczby bestii na czole i na ręku. Czy Samuelu mógłbyś wyjaśnić znaczenie tej liczby i jak to się ma do znaków na czole i ręku, o których wspominałeś w sesjach?

SAMUEL; I tutaj są różne religie, które przekazują ten znak. Czy jest to liczba bestii? Czy 6 jest liczbą złą? "6" – trzecie oko… samo za siebie mówi . I teraz powiem ci coś , co może ciebie zaskoczyć : spójrz na to inaczej. Weź lustro i napisz 666 – zobaczysz 999... Trzy dziewiątki to jest 27. Rada Bogów składa się z 27 Istot Boskich. Czy w religii katolickiej tak się stało? Jest to błąd, który teraz trudno cofnąć, bo i sami kapłani wiedzą o tym, że popełnili błąd co do trzech szóstek. Wybaczyć tego, zwłaszcza religia katolicka nie chciałaby, bo zbyt długo jest mówione, że 666 są liczbą demoniczną, złą. Jeśli nie ma skrajnie złych duchów, bo nie ma – to czyż te liczby złymi mogą być? W religiach innych 666 są liczbami boskimi. Sama z siebie "6" jest bardzo silną energią i tutaj mogę tylko powiedzieć jedno - istoto ludzka - na ten temat też się wypowiadałem, ale skoro już nawiązałaś do tematu i chcesz brnąć dalej i chcesz na przykład służyć Faraonowi, służyć tej sprawie, czy przeżyć - zaufaj... Zaufaj i przejdź do tych liczb już nie jako boskich, ale liczb, które odegrają bardzo dużą rolę w Ratowaniu Ziemi. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję. Samuelu - czy w związku z tym, mówiąc o znaku na czole i ręku, o którym wspominałeś w naszych sesjach - nie miałeś na myśli 666? To chodzi o inny znak?

SAMUEL: Strach? Czy tutaj się odzywa strach? Znak może być różny, Iwono. Znak będzie potrzebny nam, abyśmy mogli was rozpoznać. Tak, jak było za czasów Sodomy i Gomory, gdzie otrzymywali znak na czole zapisany krwią, tak samo Armia Niewidzialna, która już jest na Ziemi, bo ona jest - będzie potrzebowała też tego znaku. To wcale nie muszą być szóstki. Dowolny znak, który zdecydujemy się umieścić - może być to symbol Atlantów, może być to trójkąt, może być to samo oko. Iwono, jeszcze nie zostało tak do końca ustalone. Może to będzie tak, jak maźnięcie pędzlem tylko, ale będzie znak. I ot, wszystko... Dlaczego wy, istoty ludzkie, tak jesteście drobiazgowi? Tak skrupulatnie się do pewnych spraw przyczepiacie? Ileż byłoby radości w naszym świecie – w świecie Drugiej Ziemi – gdyby ta "skrupulatność" była skierowana w kierunku Ratowania Ziemi. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję. Samuelu, jest wiele opowiadań na temat cywilizacji tzw. "szarych" z Zeta Rectuli. Opowiadają o nich często ludzie "wzięci" na pokład (porwania). Ci ludzie mają często bardzo okrutne wspomnienia z takich "wizyt". Czy możesz to skomentować? Kim są owi "szarzy"?

SAMUEL: Oj... i tutaj też mógłbym odwołać do sesji, gdzie mówiłem o Syriuszu B. Są to istoty z tej planety, Syriusza B. Wzięcie na pokład pewnych istot, i zauważ Iwono, że na pokład są najczęściej brane osobniki okazałe, czyli niekoniecznie nieraz zdrowe, ale ładnej powierzchowności. Tam jest pobierane DNA, próbka nawet skóry, ale po to, żeby kiedy będzie taka możliwość - to dokonają "krzyżówki". Czyli - ich rasa skrzyżowana z naszą w celu zamieszkania, bo największą jak to się mówi, "ochotę" na planetę Ziemię – mają właśnie oni. Ci, te "szaraki". Tylko gdyby do tego doszło, to istoty ludzkie na Ziemi będą, ale będą niewolnikami. I do tego też są potrzebne te skrzyżowane osobniki, "wyprodukowane" przez nich, żeby pracowały dla nich. Czy odpowiada wam rola niewolników ? Wydaje mi się, że nie, Iwono. Jeśli pozwolicie na zamieszkanie istotom z Syriusza B - a tak też może się stać, to tylko na zasadzie wspólnego działania i wspólnego porozumiewania się. Nigdy na zasadzie niewolniczej. Jedni mają przykre doświadczenia z takiego "wzięcia". Ale dlaczego nie mówi się o tych przypadkach - ile to było wyleczeń? Czy to jest wstydliwe powiedzieć, zakomunikować, że się zostało wyleczonym? W Brazylii, na pewnym poligonie wojskowym, regularnie przylatują właśnie oni, te "szaraki", jak wy to nazywacie. I regularnie leczą, leczą was, istoty ludzkie. Też pobierają próbki krwi z innych części ciała, ale leczą. Bo doskonale wiedzą o tym, że kiedy Ziemia zostanie uratowana, a istotom ludzkim odblokowany ich umysł, to mogą na Ziemi z nami zamieszkać, ale na zasadzie już zupełnie innej. Istoty ludzkie wtedy nie będą niewolnikami. Iwono, jesteście mistrzami - wy, istoty ludzkie, w projektowaniu złych myśli i przekazywaniu złych informacji. Pytam się teraz - gdzie są te dobre? Dlaczego ci, którzy zostali wyleczeni milczą? Pytam się - dlaczego? Odpowiedz.

IWONA: Bardzo dziękuję… Samuelu, jeszcze jedno pytanie: czy Wingmakers naprawdę istnieją, czy jest to oszustwo?

SAMUEL: Jeśli istnieją - to tylko sobie przybrali taką nazwę. Największymi istotami, które są zainteresowane Ziemią, to są: istoty z Drugiej Ziemi i z Syriusza B. Nic mi nie wiadomo, kto by jeszcze miał "zakusy" na Ziemię. Słucham.

IWONA: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie: Samuelu, dlaczego w samej istocie ciało ludzkie nie jest doskonałe i wolne od chorób, skoro zostało stworzone przez Boga ?

SAMUEL: I tutaj musiałbym powiedzieć tak: gdyby Ziemia była wolna od tych wszystkich zanieczyszczeń, od tego, co zostało przez te wszystkie lata naprodukowane – to wtedy rzeczywiście nie chorowalibyście i nie umierali przynajmniej tak szybko. Organizm ludzki, Iwono, nie posiada jednego pierwiastka, który jest potrzebny w organizmie i który to właśnie powoduje, że można żyć bardzo długo i w zdrowiu. Jaki to jest pierwiastek? Tej tajemnicy jeszcze nie zdradzę. Jest to pierwiastek bogów i myśmy go spożywali. Ten pierwiastek jest w dalszym ciągu spożywany na tych obu planetach - na Drugiej Ziemi i na Syriuszu. Kiedy Ziemia będzie oczyszczona, Iwono, ten pierwiastek dla tych, którzy pozostaną – będzie udostępniony, czyli Matka Ziemia wskaże jeszcze miejsca, gdzie tego minerału jest dużo. I nie będzie wtedy tej pazerności zdobywania, ale każdy będzie spożywał tyle, ile potrzebuje jego organizm. I tutaj wiem co myślisz, Iwono, a ja i tak nie powiem. Słucham dalej.

IWONA: Nie, Samuelu… Ja znając Ciebie już troszeczkę, nie będę w tym kierunku drążyła tematu. Wiem, że gdy przyjdzie na to czas, po prostu - powiesz… Samuelu drogi - kolejne pytanie: które z czynności fizjologicznych ma większy wpływ na zdrowie i dobre samopoczucie człowieka: prawidłowe oddychanie czy prawidłowe żywienie?

SAMUEL: Mądre i proste pytanie. Jedno i drugie ma jednakowy wpływ. Oddychać nie umiecie, fakt. Źle się odżywiacie - fakt następny. Cierpliwości jeszcze, istoto, trochę poproszę. Nauczymy was, jako nauczyciele przybędziemy na Ziemię, nauczymy was żyć w pełnym tego słowa znaczeniu. Żyć po to, żeby długo żyć, zdrowo żyć i oddychać. I zdrowo się odżywiać. I oddychać też zdrowym powietrzem. Damy wam ten "eliksir młodości" i długiego życia. Słucham.

IWONA: Samuelu drogi - myślę, że na dzisiaj wystarczy tych pytań. Ich jest oczywiście całe mnóstwo. Andrzej powybierał tylko te, które dobre by były na początek. Ja mam jeszcze taką prośbę: czy masz coś, co zechciałbyś powiedzieć do tych ludzi, którzy wypowiadają się na Forum?

SAMUEL: Tak ... Trzy słowa krótkie powiem. I tym, którzy czoło chylą przed nami i tym, którzy są hardzi i bardzo krzyczą. Do jednych i drugich powiem jednakowo - każdy… są to słowa moje, które często wypowiadam - każdy otrzyma "zapłatę" taką, na jaką sobie zasłużył. I każdy, ale to każdy będzie mierzony taką miarą, jaką nam przekazuje… I jeszcze słowo dodam - jeśli w twym sercu jest wiary chociaż tyle, co ziarnka piachu jest - to wytrwaj, a nagrodę otrzymasz sowitą. Dziękuję.

IWONA: Samuelu, bardzo Ci dziękuję od siebie i w imieniu tych wszystkich, na których pytania zechciałeś odpowiedzieć.