Seans nr 10 (metodą chanellingu telepatycznego)
Wrocław, 16 marca 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Łucja Szajda,
Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz
Łucja - Pytanie od Łucji Szajdy
Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz i w imieniu Lucyny Łobos
Andrzej - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza oraz w imieniu Sławy Malarz
Barbara - Pytanie w imieniu Barbary Choroszy zadawane przez Iwonę
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos.
Samuel,: Zatem witam całą gromadę. Bardzo dobrze, że wszyscy jesteście bardzo ładnie przygotowani. I żeby wam sprawić niespodziankę na wstępie, (bo jak już usłyszałem, zaczęliście się licytować, kto będzie pierwszy) - zatem odpowiadam. Barbara będzie jako pierwsza. Już odpowiadam. Barbaro, to ze jest spokój i nastąpiła głucha cisza wcale nie znaczy, ze programu ludzie nie słuchają. Wręcz przeciwnie. Zainteresowanie jest ogromne. Tylko w ludziach pojawia się coraz to większy strach. Dopiero będziesz mieć nawał ludzi, kiedy rozpęta się wojna. Zatem słucham pytań Barbary.
Barbara: Samuelu, przepraszam, za nieprecyzyjne pytanie z ostatniej sesji, które sprawiło ci kłopot... Oczywiście nie mam ani wątpliwości, co do wielkiego serca moich Cyganów, ani lęku, co do mojego zadania. W moim zamyśle sens pytania był bardziej osobisty. Moją troską jest - jak mogę im dać poczucie bezpieczeństwa. Samuelu, nasze informacje są dla nich i dla wielu innych bardzo dobrych ludzi za trudne, mimo, iż staram się mówić prosto. Obecnie ludzie bardzo boją się wojny i zagrożenie widzą totalitarne...
Samuel: Zaczekaj. Barbaro, zadałaś pytanie. Możesz dać poczucie bezpieczeństwa ludziom, a zwłaszcza swoim przyjaciołom - Cyganom, którzy są zainteresowani tym tematem. Barbaro, ty jako... I nie tylko ty... Wy jako istoty ziemskie nie jesteście w stanie dać poczucia bezpieczeństwa lub bezpieczeństwa całkowitego. My, wykorzystując waszą ziemską materię, dajemy tym wybranym ludziom to bezpieczeństwo. Inaczej mówiąc - "znak życia?. Barbaro, jeśli chcesz uspokoić swoich przyjaciół, wytłumacz im, ze posiadają "znak życia?. Nic nie dzieje się przypadkiem i na drodze ludzi wybranych przez nas do pracy dla nas, stawają ludzie, którzy mają "znak życia" lub mogą otrzymać "znak życia?. Dlatego Barbaro - przekaz swoim przyjaciołom, żeby się nie lkali, gdyż znajdują się pod tym parasolem ochronnym. Słucham dalej.
Barbara: Samuelu, czy jest możliwe, abyśmy się wiedzieli coś więcej na temat tego, co będzie się wydarzać na Ziemi w obecnym roku, aby ludzi powiadomić, albo ostrzec?
Samuel: Barbaro - i tutaj nie mogę zbyt jasno się opowiadać, gdyż jest to zabronione. A ponadto - wydarzenia będą drastyczne i nie można wprawiać w przerażenie ludzi. Barbaro, dwóch przywódców - ten, który jest teraz przywódcą Iraku i bin Laden zjednoczą swoje siły. To nie znaczy, ze, bin Laden przystąpi do wojny. Inaczej to będzie. Ten przywódca roześle swoich ludzi po całym świecie, którzy będą szerzyć na tym świecie śmierć. I to będzie straszne dla ludzi. Wojna jest nieunikniona. Słucham.
Barbara: Mówiłeś Samuelu, ze informacje z Oriona są przekazywane w pierwszy dzień wiosny i jesieni, czego faktycznie doznałam. Czy przed 21 marca możemy coś w tym kierunku zrobić, gdyż nie wiem jak to się stało poprzednio?
Samuel: Przez wszystkie lata forma była taka sama: pierwszy dzień wiosny i pierwszy dzień jesieni. Największa energia i siła przekazu znajduje się w centralnych punktach - inaczej mówiąc - w Centralnym Punkcie, czyli Piramidzie. Są tez inne miejsca, ale tak naprawdę to w każdym zakątku świata w tych dniach przekazy płyną bezpośrednio z Oriona i można usłyszeć głos. Ten właśnie z zaświta. Słucham.
Barbara: W jakiej relacji do naszej sprawy są Plejadjanie?
Samuel: Plejadanie powiadasz. Mam się wypowiedzieć na temat tych istot. Są to istoty tez pochodzące z planety. Trudno mi ją określić, gdyż mapa nieba jest ogromna. Znajduje się tez - jeśli licząc w waszym ziemskim czasie odległość - to niedaleko Ziemi. Są to istoty, które nie biorą udziału w akcji oczyszczania Ziemi. Ale tez nie stoją obojętnie z boku i nie patrzą obojętnie na to, co się dzieje. Poprzez istoty wybrane - takie tez posiadają na Ziemi - przekazują informacje. Uczą tez doskonałości. W ten oto sposób dają znak, ze są i - poniekąd - pomagają. Ale do akcji oczyszczania Ziemi nie zostali zaangażowani. Słucham.
Barbara: Czy możesz powiedzieć mi Samuelu jak wygląda życie na Aszun?
Samuel: Trudno jest to określić słowami, Barbaro. Trudno jest mi znaleźć odpowiednie słowa i odpowiednie miejsce na Ziemi, które by przedstawić obraz tego, jakie jest życie na tej Drugiej Ziemi. Jest doskonałe. Czysta planeta, Szczęśliwi ludzie. I wcale nie jest tam tak, jak to wypowiadałaś w audycji, ze w człowieku musi być trochę dobra, trochę zła, żeby była równowaga. Zło jest pod każdą postacią niepotrzebne i na planecie Druga Ziemia tego zła nie ma. Ludzie żyją w przyjaźni ze zwierzętami. Jest to tak, jak było w planie, zanim nastąpiło tyle zamieszania na Ziemi. Rajska planeta. I taką samą planetę chcemy stworzyć tu, na tej Ziemi, na której wy żyjecie. Nie ma chorób, Barbaro. Ludzie żyją zdrowo a odchodzą - czyli inaczej - opuszczają swoje ciało wtedy, kiedy mają na to ochotę, albo chcą zmienić swoją powłokę. Inaczej podchodzą do umierania. Tak naprawdę na tej Drugiej Ziemi pojęcie umierania jest pojęciem nieznanym. Barbaro, trudno mi znaleźć odpowiednie słowo jak tam jest. Życzyłbym sobie, co bym w kró
Barbara: Chciałabym wiedzieć jak odżywiali się w Egipcie najwyżsi kapłani i kapłanki?
Samuel: To znaczy Barbaro - ciebie interesuje ten czas, kiedy była budowana Piramida. Otóż Cheops i jego rodzina zbytnio nie odstawali od spożywanych posiłków od reszty ludności. Jak się odżywiali? Zdrowo przede wszystkim się odżywiali, Barbaro. Spożywane w dużych ilościach były ryby, warzywa. Uprawiana była - wbrew temu, co mówi nauka, ze w obrębie Piramidy nic nie rosło. Jest to bzdurą. Odpowiednie nawadnianie powodowało, ze w obrębie wielu kilometrów była żyzna ziemia. Otóż uprawiana była kukurydza, oliwki, winogrona. Jedli tez ptaki, czyli przepiórki, gęsi. Baranina i wszystko, co można było z baraniny zrobić. Nie była jedzona wieprzowina gdyż tego mięsa nie znali. Mleko wielbłądzie - jego przetwory. Takie było pożywienie Egiptu, faraonów i innych ludzi. Słucham.
Barbara: Czy jest to możliwe, aby osoby powiadomione o misji, otrzymały od ciebie Samuelu jakiś znak?
Samuel: Osoby, które otrzymały informacje, usłyszały o Piramidzie - otrzymają znaki. Mogę tobie zaręczyć - nasza cierpliwość tez ma swoje granice. Potrafimy potrząsnąć - nie zabierając życia. I tak chyba trzeba będzie postąpić już z wieloma istotami, które usłyszały o Piramidzie i o Faraonie. Słucham.
Barbara: Co mogę jeszcze zrobić dla naszej sprawy?
Samuel: Barbaro, robisz bardzo dużo i jestem naprawdę z ciebie dumny. I - Barbaro - będziemy ciebie chronić, gdyby przypadkiem jakieś niepowołane duszyczki chciały przeszkodzić tobie na tej drodze. Czyń tak dalej, Barbaro. Przekazuj ludziom nasze przesłania i ostrzeżenia - co ich czeka. Może i wszystko. Zacznij mówić "Czas najwyższy", a my dokonamy reszty. Słucham.
Barbara: Samuelu, czy jesteś sumeryjskim Bogiem Enki, Samaalem, synem Boga Anu, a Jahwe jest sumeryjskim Enlilem?
Samuel: Barbaro - i tutaj jestem ogromnie zaskoczony i dumny. Wypowiedziałaś słowo "Jahwe?. Barbaro - jestem synem Boga Jahwe. Jest to prawdą. Jednym z pierwszych synów Boga Jahwe. Słucham.
Barbara: Czy słusznie kojarzę was z Ennochem i Eliaszem?
Samuel: Słusznie tak nas kojarzysz, ale Eliasz jest w następnej kolejności tworzonym duchem szczebla najwyższego i moim bratem.
Barbara: A co z Inkhursak, inaczej Innaną?
Samuel: Wszyscy, których wypowiadasz są tworzeni przez Boga Najwyższego - czyli mojego ojca: Boga Jahwe.
Barbara: O co chodzi w rozpoczęciu wojny na terenie Iraku, na terenie dawnej Mezopotamii i Palestyny?
Samuel: Jak myślisz Barbaro? Otrzymałaś już tyle informacji na temat oczyszczania. Otóż czas misji oczyszczania rozpoczęty. Wybiła godzina zapłaty. I to jest właśnie to. Jahwe, Bóg Ojciec powiedział wyraźnie: ?Oczyszczanie Ziemi rozpocznie się w Erze Wodni a od małego państwa?. Te historyczne słowa wypowiedział na tej historycznej Radzie Bogów. I do tego pytania jeszcze powrócimy, ale teraz - słucham ciebie dalej.
Barbara: Dlaczego w starożytności obszar delty Wisły nazywano Erydanem?
Samuel: Barbaro, w dziejach historii pojawiali się różni ludzie. Byli tacy, którzy chcieli za wszelką cenę zaistnieć. Być zauważonym i podziwianym przez całą resztę ludzi. Dlatego tez wiele istot ludzkich podszywało się pod - na przykład - bezpośrednią znajomość z samym Bogiem, który nadawał imiona nie tylko rzekom, ale państwa. Ale tak naprawdę to były wymysły ziemskie - ziemskich ludzi. Słucham.
Iwona: Dobrze Samuelu, dziękuję. To są wszystkie pytanie, które prosiła o zadanie Barbara.
Samuel: A tak dobrze mnie się zaczęło rozmawiać z tobą, Barbaro. Widzisz Barbaro - im dłużej z sobą się przyjaźnimy, tym robi się cieplej... Myślę Barbaro, ze jeszcze będziesz miała okazję niejedną zadać albo bezpośrednio pytanie, albo poprzez łącznika - Lucynę. Dziękuję tobie - Barbaro. Skoro macie rodzynka w tej grupie - zatem słucham ciebie Andrzeju i witam.
Andrzej: Witam Samuelu, cieszę się, ze masz poczucie humoru...
Samuel: Jak zawsze, Andrzeju, zresztą...
Andrzej: Samuelu, mam pytanie dotyczące Oriona. Czy znana ci jest energia Patricka Geryla z Belgii, który napisał książkę "Proroctwo Oriona na rok 2012"?
Samuel: Andrzeju, jest coś takiego. Działamy na dwa fronty - jak już wiesz. I współpracujemy my, jako istoty duchowe, z bytami z Oriona. Bezpośredni kontakt tego człowieka jest z bytami z Oriona, nie ze mną. To z Oriona, od naukowców on otrzymywał informacje. Słucham.
Andrzej: W książce Patryk Geryl pisze, ze w grudniu 2012 roku ma nastąpić odwrócenie biegunów ziemskich i totalna katastrofa, taka, jaka była w czasach Atlantydy. Czy to jest prawdą?
Samuel: Niezupełnie jest to prawdą. Nie chcemy niszczyć Ziemi - gdyż jest zbyt cenna. I dodatkowo, Ziemia jest połączona w jednym pasie w Układzie Słonecznym z innymi planetami. Zakłócenie tego systemu mogłoby wywołać katastrofę w Kosmosie, a wcale nam na tym nie zależy, gdyż inne cywilizacje muszą się swobodnie poruszać po wszechświecie. A gdyby to nastąpiło i Ziemia by wypadła z tego układu słonecznego - powstaje kosmiczna dziura, nie do przeskoczenia dla innych cywilizacji. Dlatego, jak już wiecie - kiedy ludzie będą tacy zatwardziali, to wolimy usunąć wszystkich z Ziemi, a sama Ziemia pozostać musi. Nie bądźcie tacy przerażeni, gdyż po to wybieramy już teraz ludzi, żeby pozostali na Ziemi. I ci wybrani otrzymają "znak życia?. Ale tutaj muszę jeszcze coś powiedzieć, co miała powiedziane Iwona. Skoro powstanie ogromne zniszczenie to byłoby nieludzkie wybrane osoby zatrzymywać i skazać na cierpienie. Lepiej tych tez zabrać a dopiero potem, kiedy Ziemia zostanie przez istoty z Oriona uporządkowana, sprow
Andrzej: Czy kontakt z Patrickiem Gerylem jest potrzebny? Przydatny?
Samuel: Tak Andrzeju, bardzo przydatny z tego, prostego względu. Człowiek ten, po przeczytaniu sesji i rozmowie z tobą - mało ze potwierdzi wiarygodność słów Lucyny, ale może dopomóc w prowadzeniu misji. Dlatego Andrzeju, bardzo się cieszę, ze chcesz nawiązać kontakt z tym człowiekiem. Słucham.
Andrzej: Napisałem do niego list za pomocą naszej atrapy pod tytułem "komputer?. W dalszym ciągu czekam na odpowiedź i mam nadzieję, ze będę mógł go spotkać w przyszłym tygodniu, ponieważ jadę do Belgii.
Samuel: Andrzeju, coś tobie powiem takiego. Przypuśćmy, ze to ty jesteś tą osobą, która napisała tę książkę i nagle otrzymujesz list, w którym - tylko innymi słowami - ale dokładnie pisze to, co on ma przekazywane z Oriona. I tym bardziej, ze ten list pochodzi z dalekiego kraju. Jaka byłaby twoja reakcja? Na pewno - ogromne zaskoczenie. To, ze jedziesz do tego kraju - wiem. I bardzo ciebie proszę - nawiąż kontakt z tym człowiekiem. Już ochłonie z tego, co przeczytał. Słucham.
Andrzej: To znaczy czy mam napisać jeszcze jeden list - to masz na myśli?
Samuel: Tak, a potem już bezpośrednie spotkanie.
Andrzej: Jeśli da mi odpowiedź.
Samuel: Bezpośrednie spotkanie. Bądź takim człowiekiem, którego wyrzucają drzwiami, ty wejdziesz oknem. Słucham.
Andrzej: Samuelu, Patrick, Geryl w swojej książce pisze o ogromnym labiryncie, który podobno jest gdzieś w Egipcie, którego on szuka, który był budowany - według niego - 365 lat. Czy taki Labirynt istnieje?
Samuel: Istnieje Andrzeju. Wejście do Labiryntu - jak i cały właściwie Labirynt (poza niewielką częścią) - jest zalane jeziorem. Ale Labirynt istnieje. Do Labiryntu - jeśli się dostaniesz - wejdziesz i nie ma tam wody. Dopiero przykryty Labirynt jest zalany wodą. Jest to jezioro Moerisa. Słucham.
Andrzej: Samuelu, przechodzę do następnego tematu, do szukania pieniędzy na projekt Cheopsa. Czy znana ci jest energia Aleksandra Gudzowatego? Jest to jeden z najbogatszych ludzi w Polsce.
Samuel: I teraz mogę potwierdzić słowa, które wcześniej wypowiedziała Iwona. Ten człowiek dał całkowite pełnomocnictwo w swoim sekretariacie i na wszystkie listy, w których żebra się o pieniądze odpisywać: ?nie?. Ten człowiek na oczy tego listu nie widział Odpowiedział sekretariat. Takich, podobnych listów, gdzie go proszą o pieniądze jest codziennie dużo. Słucham.
Andrzej: Samuelu, w jaki sposób przekazać tobie czyjąś energię?
Samuel: W taki sam sposób, jak rozmawiasz dzisiaj ze mną. Bezpośredni. Ja ciebie usłyszę. Przemów do mnie - i już wystarczy. To jest przecież energia. A jak nie wiesz, jak działa energia, to ja tobie, Andrzeju, zaproponuje prosty test. Taki ziemski. Otóż tak to wygląda. Włóż palec.... Do odbezpieczonego kontaktu i kiedy poczujesz ten prąd, to wyobraź sobie, ze w taki sposób płynie energia od ciebie do mnie. Słucham dalej.
Andrzej: Samuelu, jednym z moich pomysłów na znalezienie złota jest skontaktowanie się z polską telewizją i zaproponowanie im programu. Czy sądzisz, ze to jest dobry pomysł?
Samuel: Andrzeju, ja już to dawno miałem w planie, ale jak wiesz, jestem tylko duchem i żeby coś zrealizować potrzebuję was, czyli ziemskiej materii. Dlatego ja już dawno tobie zaproponowałem: książka i film. To są dwie rzeczy, które naprawdę dadzą złoto. Telewizja - oczywiście. Film - to będzie film naprawdę dobry i przyniesie dużo złota. To, co teraz wy oglądacie jest niczym z tym, co może być nagrane, albo zrobione. Jest materiału sporo. Słucham.
Andrzej: Samuelu, sądzę, że też nieprzypadkowo pojechałem na Ukrainę w zeszłym tygodniu. Czy kierunek Ukraina rokuje nadzieje na znalezienie sponsorów?
Samuel: Niech się tylko rozpęta wojna, a ty zaczniesz głosić... A my zaczniemy więcej mówić - co tez się będzie działo. Widzisz Andrzeju - Ukraina i cała Rosja - jak wszędzie są ludzie tacy i inni, dobrzy i źli. Tam się ludzie boją, a kto się boi, zaczyna myśleć. Myślę, ze tam będziesz miał duży posłuch, Andrzeju, jeśli zaczniesz mówić o nas, o tym, co się będzie działo, będziesz mówił o Faraonie. Słucham.
Andrzej: Dziękuję, już zacząłem to robić. Samuelu, mam pytanie w związku z poprzednią sesją... Powiedziałeś, ze przybycie na Ziemię Księcia Pokoju, czyli Chrystusa przerwało połączenie z Orionem. Co masz na myśli? Dlaczego to się stało?
Samuel: Jest to temat głębszy, Andrzeju. Tak zdecydowała Rada Bogów, na tej pamiętnej Radzie, która się odbyła. Otóż Rada Bogów uchwaliła, ze, kiedy na Ziemię przyjdzie Książe Pokoju i potem odejdzie, kontakt z Orionem zostanie przerwany. Nie zupełnie, bo jest nadzór cały czas, ale już nie taki bezpośredni, jaki był do czasu zero, kiedy się urodził Wielki Wódz, czyli wasz Jezus. Gdybym chciał rozwinąć temat to podejrzewam, ze zastałby nas świt. Dlatego - powiem w skrócie. Jezus, czyli Wielki Książe miał być tym pierwszym zwiastunem tego, co się będzie działo. Był pierwszym Prorokiem, który już zapowiadał wielkie oczyszczanie. I dlatego Rada uchwaliła taką właśnie rzecz: ?Pozostawimy ludzi na 2000 lat nie samym sobie" - gdyż ludzie otrzymali jak wiesz ro um i wolną wolę, ale już nie był taki nadzór z planety, z Drugiej Ziemi, jak do momentu narodzin Jezusa. Jezus odciął tą drogę - czyli zamknąć bramę. Słucham.
Andrzej: Samuelu, mam pytanie od Sławy Malarz z Chicago. Czy znasz jej energię?
Samuel: Znam. Słucham pytania Andrzeju.
Andrzej: Sława pyta, co ona i jej medytująca grupa może zrobić, żeby pomóc w przyspieszeniu misji?
Samuel: Cieszy mnie bardzo, ze sprawę misji, sprawę Faraona, w sprawę oczyszczania Ziemi wchodzą coraz to większe grupy. Przekazuję Andrzeju, grupie, co tez następuje. Raduje się serce, gdy się to słyszy, ale wobec potęgi zła i potęgi tej brudnej energii, która jest na Ziemi na obecny czas, ta grupa nie jest w stanie nic zrobić. Ale to, co są w stanie zrobić - to niech przemawiają do serc ludzi i mówią o miłości, mówią o tym, ze będzie ta Ziemia czysta. Przede wszystkim niech przekazują spokój i miłość. Ale tak jak już powiedziałem Łucji podczas spotkania - ostrożnie dawkować tą miłość i przyglądać się istotom ludzkim, komu się przekazuje tę energię i komu się przekazuje tą miłość. Sami, Andrzeju, ani Ziemi, ani ludzi nie uzdrowią. Taka jest prawda. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo Samuelu. To wszystkie pytania, które miałem do tej pory.
Samuel: I ja dziękuję. Zatem, któraż was Iwono, albo ty Łucjo jako pierwsza?
Łucja: Witaj Samuelu. Cieszę się, ze mogę cię spotkać i zadać ci kilka pytań. Pierwsze pytanie: czy mozemy jeszcze coś zrobic czy jakieś działania w związku z misją "Faraon" podjąc? Czy byś coś radził, wskazywał?
Samuel: Już czasami to, co mogę powiedzieć - na ten wasz.. Nie wasz... Ale istot ludzkich upór. Ręce opadają. Tylko złoto i złoto... Jakby to było najważniejsze. Na Drugiej Ziemi to jest w ogóle bez znaczenia. Nawet ten, co nie ma złota, tez bardzo dobrze żyje. A u was te pieniądze przesłoniły wszystko. Łucjo, to, co robisz do tej pory jest dobre. Nawet, gdybyś beczkę soli zjadła, nie jesteś w stanie tym zatwardziałym sercom, serce otworzyć. Tak już miałaś powiedziane. Patrz sercem Łucjo i intuicyjnie odbieraj, komu możesz pomóc. Jeśli na swojej drodze spotkasz skamieniałe serce - zostaw taką istotę samej sobie. Może kiedyś, jak naprawdę się zacznie ogromne oczyszczanie, coś tam sobie przypomni i zacznie kiełkować. Ale póki, co, na dzień dzisiejszy Łucjo, dobrze postępujesz i nie możemy ani tobie, ani całej reszcie narzucać zbyt dużo obowiązków, czyli dawać tyle obowiązków, ze nie bylibyście w stanie udźwignąć. Wszystko w swoim czasie. Słucham.
Łucja: Samuelu, mówiłeś poprzednio, ze obecne, dziesiąte wcielenie, jest ostatnim wcieleniem, a z drugiej strony, ze, jeśli w tym oczyszczaniu umrze osoba, która nie ma znaku życia na Ziemię już nie powróci.
Samuel: Tak mówią słowa Biblii. Przy wielkim zmartwychwstaniu, przy wielkim oczyszczaniu będą rozliczani żywi i umarli. Umarli to ci, którzy są tam, po tamtej stronie. Będą rozliczeni. To nie jest tak, ze będzie im wybaczone, gdyż to, co jest, było głoszone od już bardzo wielu lat, a zwłaszcza przez ostatnie 2000, to jest tak dużo informacji, tak dużo słów popłynęło, ze trudno powiedzieć którejś istocie, nawet już duchowej: ?Boże, ja nie słyszałem", czy: ?Boże, ja nie wiedziałem?. Już takiej wymówki nie będzie. Dlatego rozliczanie będzie i w zaświatach i na Ziemi. Słucham.
Łucja: Powiedziałeś też Samuelu, ze istoty ludzkie były stwarzane i umieszczane na Ziemie z innej planety. Gdzie naprawdę powstał człowiek? W jaki sposób został stworzony? Czy historia Adama i Ewy jest prawdziwa?
Samuel: Podoba mi się dzisiejszy seans. Jak były stworzone istoty? Powiedzmy - dwie grupy Łucjo stworzone przez samego Boga Jahwe - i te przybyłe z planety znajdującej się pomiędzy Jowiszem a Marsem. Tam tez była planeta. Warunki na tej planecie były dokładnie takie same, jak na waszej Ziemi. Natomiast istoty ludzkie stworzone przez samego Boga Jahwe, który stwarzał w zespół z innymi, podlegającymi sobie aniołami. Tak, że kiedy sprowadzane były istoty z tamtej planety, na Ziemi już byli ludzie. Ci, którzy zostali stworzeni przez samego Boga. Pytasz, jak to się mogło dziać i czy Adam i Ewa to jest mit, czy fakt?? Jest to fakt, ale nie byli jedynymi tylko istotami, Łucjo. Adam i Ewa, kiedy zostali stworzeni - na Ziemi już były inne istoty, łącznie z tymi, którzy przybyli na Ziemię. Po to stworzył Bóg tych dwoje ludzi, żeby pokazać jak można żyć doskonale - w doskonałych warunkach. I nieprawdą jest, że Adam i Ewa nie opuszczali tego ogrodu. Wręcz przeciwnie. Wychodzili poza ten teren ogrodu. Przychodziły inne i
Łucja: Samuelu, otrzymałam niedawno list od osoby zupełnie nieznanej, która nie wiem skąd, mój adres znalazła. Osoba mówi, ze jest jasnowidzącą. Ostrzegła mnie w liście, ze grozi mi wielkie niebezpieczeństwo od osoby z mojego otoczenia i ze ona może mi pomóc za drobną opłatą. 0, Ja wiem, ze mam najlepszą opiekę i nie boję się niczego, ale chciałabym, abyś to skomentował, czy to jest naciąganie prymitywne, czy tez jakieś ostrzeżenie jednak?
Samuel: Takich, którzy będą, albo będą jeszcze próbować w dobrej wierze (za dobrą opłatą) ciebie ostrzec, żebyś się mogła dostać pod ich opiekę, będzie więcej. Było tez zacytowane w Biblii - jeśli macie czas i ochotę, zajrzyjcie do ostatniej księgi Apokalipsy Jana, gdzie jest wyraźnie powiedziane: ?Pojawią się na Ziemi fałszywi prorocy", którzy będą zwodzić. Mówić o miłości a tak naprawdę - miłości w nich nie będzie. I tym oto sposobem Łucjo, mogłabyś trafić w ręce szarlatanki. Bezpodstawne są jej słowa. Lepszej opieki, jaką posiadasz, już mieć nie będziesz. Słucham ciebie Iwono.
Iwona: Powiedziałeś Samuelu, ze macie swoje sposoby wybierania osób powołanych, wybranych. Jakie to są sposoby?
Samuel: Osoba, czy to jest osoba - byt w ziemskiej powłoce, czy tez istota, która przybyła celem przerobienia swojego oczyszczania, jest obserwowana - bo istot duchowych po Ziemi kręci się ogromnie duża ilość. Jak to robimy? Otóż istota duchowa, która ma zejść na Ziemię deklaruje wstępnie, ze chciałaby współpracować z nami. Wyrażamy zgodę i ta istota, która już przyodziewa się w ziemską materię zaczyna być obserwowana od chwili urodzenia i poddawana próbom. Próbom wszelakiego rodzaju. Jeśli przez te wszystkie próby przejdzie pomyślnie, wtedy my się ujawniamy. Podstawiamy istoty, które dają znak, ze jest się tą osobą wybraną, albo podsyłamy jakąś książkę do przeczytania, albo, jeśli istota ma silną psychikę - bezpośrednio się kontaktujemy. I tak to się zaczyna toczyć, ale kiedy już ta osoba czuje, ze jest tą wybraną - wcale się próby nie kończą. Dopiero wtedy na tej drodze tej osoby pojawiają się kamienie. Jeśli i tę próbę wytrwa, wszystko wtedy już toczyć się zaczyna gładko. Tak, że - Iwono, bycie z nami, czy
Iwona: Samuelu, mówiłeś o pierwszym dniu wiosny i pierwszym dniu jesieni, jako o takich ważnych dniach, w których najwięcej informacji płynie tutaj do nas na Ziemię. Czy planując naszą wyprawę do Egiptu powinniśmy brać pod uwagę te właśnie dni, aby znaleźć się przy Piramidzie, w Piramidzie w tych właśnie dniach?
Samuel: Nie Iwono. Ta misja jest już zaplanowana i te ważne dni w roku nie mają istotnego znaczenia w misji "Faraon?. Te otwarte kanały w tych dwóch dniach są po to, żeby ludzie usłyszeli i zobaczyli, ze nie są sami na Ziemi, że jeszcze oprócz nich je t ktoś inny, że jeszcze ktoś kieruje ludźmi. Słucham.
Iwona: Samuelu, jak było zorganizowane zaplecze dla ludzi pomagających istotom z Oriona w budowie Piramidy? Rozumiem, ze dla tych ludzi, którzy pomagali, potrzebni byli inni ludzie, którzy ich żywili, dbali o porządek, higienę. Jak to życie wyglądało od tej strony?
Samuel: Chociaż to, można powiedzieć, warunki prymitywne, gdyż to były namioty, ale moglibyście się dzisiaj uczyć życia i organizacji pracy od tamtych ludzi. Tylko, ze tamtymi ludźmi kierowały istoty z Oriona. Wszystko bardzo precyzyjnie było uporządkowane, zorganizowane. Każdy miał swoje miejsce, Iwono. Namioty ludzi i pomieszczenia dla zwierząt. I pomieszczenia, gdzie produkowana była żywność - to już nie były namioty, Iwono, tylko pomieszczenia budowane z kamienia. Na pewno czytałaś w piśmie "Nieznanego Świata" - i tutaj chciałaś zadać wiele, wiele pytań. Otóż budowa Piramidy - jak już wiesz - była prowadzona nocą. A dlaczego - to tez było mówione. I wcale nie było tak, jak pisze się w "Nieznanym Świecie?. Otóż były budowane drogi z kamien a, Iwono. Drogi, gdyż tego kamienia było pod dostatkiem. Bloki, jak wiesz, były szlifowane dokładnie, więc pozostawały małe kawałki kamienia, z którego trzeba było coś zrobić, więc było to użyte do budowli. Tak ze, Iwono, sanitariaty, baseny, to wszystko
Iwona: Dziękuję Samuelu. Czy w całym wszechświecie tylko Ziemia, nasza Ziemia ma materię? Czy ma istoty zbudowane z ciała fizycznego takie jak nasze? Czy jeszcze jakieś inne planety posiadają taką materię jak nasza?
Samuel: I tutaj odzywa się w pewnym rodzaju pycha istot ludzkich, uwazających się za piękne, doskonałe. To, że tylko na Ziemi posiada się takie ciało. Nie Iwono. Materię posiadają inne planety też. Materię posiadają na Drugiej Ziemi o wiele lepszą niż wasza. Materię posiadają na Syriuszu. Materię posiadają Plejadanie - i to powinno wam wystarczyć. Na innych planetach poza waszym układem słonecznym też są istoty. Czy to jest ważne, jaką się posiada materię, czy ważna jest sama istota - jaka ona jest. Słucham.
Iwona: W którym momencie do naszych ludzkich ciał wstępuje duch? Czy w momencie poczęcia, czy przed urodzeniem, czy po urodzeniu?
Samuel: Mądre pytanie - i odpowiem tobie. Otóż jest to tak Iwono. Duch, zanim zejdzie na ziemską wędrówkę, czyli inaczej mówiąc - do niewoli ciała, najpierw wybiera sobie opiekunów ziemskich, czyli rodziców. Potem następuje ziemskie zapłodnienie. Duszek, który już sobie wybrał rodziców patronuje przebiegu ciąży i czeka. Kiedy dziecko jest w łonie matki jest złączone jednym duchem. Jest to jedno ciało. Kiedy następuje poród - duch schodzi na Ziemię i czeka. I schodzi już razem, ze swoim Aniołem Stróżem. Bywa tez tak Iwono, że dany duch, w ostatniej chwili, czyli w chwili narodzin, rezygnuje. Jest takie prawo - ma prawo zrezygnować. I kiedy, w trybie natychmiastowym, nie znajdzie się duch zastępczy - dziecko po prostu, po urodzeniu - umiera, gdyż nie posiada ducha. A ciało bez ducha nie ma życia, nie ma tego tchnienia. I dlatego duch, który jeszcze nie zszedł na Ziemię - czeka do chwili urodzin. Taka jest procedura i tak pozostanie. Słucham.
Iwona: Dziękuję ci za wyjaśnienie tego tematu. Powiedziałeś również Samuelu, ze po odejściu z Ziemi, duch dostaje się do "poczekalni", do "świata przejściowego?. A co z kolei musi się wydarzyć dla takiego ducha, aby został - jak to nazwałeś "czysty" i trafił do was, albo do Białego Bractwa?
Samuel: I dużo i niedużo. To zeleży jak wy na to patrzycie. Schodzi się na Ziemię po to, żeby się oczyścić i doskonalić. Kiedy Rada lub Istoty Duchowe z Triad - czyli z pierwszej grupy Triad uznają, ze taki duch oczyścił się dostatecznie, to przebywa jeszcze jakiś czas w tej, tak zwanej "poczekalni" - waszym językiem mówiąc - czyściec, albo my to na to mówimy "wolny świat", to wtedy przechodzi do wyższego poziomu i tam jeszcze czas jakiś, będąc istotą duchową, się oczyszcza? I z tego drugiego poziomu już ma prawo pomagać ludziom. I z tego drugiego poziomu pochodzą tak zwani opiekunowie, a wy to nazywacie Aniołem Stróżem. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy możesz coś powiedzieć więcej o zasadach i prawach, jakimi rządzi się twój świat duchowy?
Samuel: Dla was, istot ziemskich Iwono, jest to prawo zupełnie niezrozumiałe i na pewno zupełnie nie do przyjęcia. Iwono. W naszym świecie duchowym, tym już najwyższym, niebiańskim, jesteśmy podporządkowani Energii Najwyższej, czyli - jak już wiesz - Jahwe. I wcale nie uważamy tego, jako przymus. Jesteśmy szczęśliwi, ze możemy podlegać Bogu i jemu służyć. Jest to radością największą i szczęściem. Słucham.
Iwona: Czy czas od śmierci Faraona, do nastania Ery Wodnika musiał upłynąć, żeby móc znaleźć klucz do bramy? Czy ten czas spełnia jakieś warunki, oprócz tego, ze wyznaczyła go Rada?
Samuel: Tak zdecydowała Rada Bogów, która wyznaczyła czas: ośmiu o pół tysiąca lat. Od tej pamiętnej daty, na Ziemi miały się rozgrywać wydarzenia. Znaczące wydarzenia, które miały albo pozostać dla ludzi jako znaki, albo tez wstrząsnąć ludźmi. I tymi znakami po drodze był potop. Znany wam potop biblijny. Potem w międzyczasie były wojny, ale to już jest mniejsze. Dalej, następnym znakiem miał być wybudowany znak, który miał przetrwać do właśnie Ery Wodnika. Była to Piramida. Następnym znakiem, który miał być dany ludziom miał być Książę Pokoju. I tak przez te wszystkie tysiąclecia ludzie otrzymywali znaki do wypełnienia się czasu, czyli do upłynięcia tych 8.500 Lat i doczekania Ery Wodnika. Słucham.
Iwona: Czy kanał z Nową Ziemią ma służyć tylko ludziom, czy innym istotom? Komu ma służyć?
Samuel: Kiedy już Ziemia zostanie uporządkowana kanał może służyć wszystkim istotom, które zamieszkują wszechświat i są istotami już doskonałymi. Nie będzie kanał zamknięty dla innych istot. Można się będzie, więc poruszać po wszechświecie w różnych kierunkach. Słucham.
Iwona: Dziękuję. Teraz chciałabym jeszcze zadać pytania od Lucynki. Pytanie pierwsze. ?Chciałabym usłyszeć historię upadku Babilonu".
Samuel: Trochę się to przeciągnie i tez nie będę mógł rozwinąć tematu, gdyż jest to bardzo długi temat. Babilon - historyczny Babilon. Specjalnie było tak zorganizowane przez Radę Bogów, gdyż - jak już wiecie - my wyprzedzamy naukę i wyprzedzamy czas. Już było wiadome, ze będą dwa Babilony. Ten Babilon, który był 7.000 Lat przed Erą Wodnika, czyli 5.000 Lat przed przyjściem Jezusa. Nie było to duże państwo. Małe, gdzie ulokowały się światłe umysły i istoty ludzkie otrzymały wolną rękę postępowania. Ale było powiedziane: ?Będziecie obserwowani?. Tak tez się stało. Było to państewko o bardzo wysokiej kulturze i światłych umysłach ludzi. Miało tez być powiedziane - kronikarze mają szczegółowo notować wszystko, co się będzie działo w tym Babilonie po to, żeby hi toria powtórzyła się już w Erze Ryby i Wodnika. Dlatego to, mamy w tym obecnym czasie Ery Wodnika Babilon drugi. O wiele straszniejszy, niz. tamten, gdyż w dawnym Babilonie rzeczy się działy okrutne, ale w dzisiejszym Babilonie o głowę, o niebo ludzie prz
Iwona: Dziękuję, właściwie odpowiedziałeś na drugie pytanie, które chciała zadać Lucynka, ale być może można jeszcze rozwinąć ten temat, ponieważ to pytanie brzmiało: ?Czy jeszcze jakiś, poza tym, co powiedziałeś, związek, ma dawny Babilon z czasami Wodnik ?"
Samuel: Jest dawny Babilon i Babilon Wodnika, czyli wasz obecny - prawie odbiciem lustrzanym, ale w większym, silniejszym wydaniu jest dzisiejszy Babilon. Słucham ciebie Łucjo. Wystarczy pytań Lucyny.
Łucja: Samuelu, w związku z trudnościami, jakie się pokazują odnośnie zdobycia złota, czy możliwe jest, ze Faraon ujrzy słońce w przyszłym roku, a nie w tym roku?
Samuel: Jest możliwe, Łucjo, jest możliwe. Ale nie troskaj się, gdyż - jak obiecałem - wpakuję was do pociągu. Ludzie wybrani jadą do Piramidy tym pociągiem. Nie wybrani, już się nie będą w stanie - jak to mówicie - załapać. Jest to możliwe, ze nie ujrzy słońca, ale nie jest to tez tragedią, gdyż będziemy czekać, aż się to złoto pojawi i coraz to więcej ludzi otrzyma potężne klapsy. I coraz to większa grupa ludzi przejrzy na oczy i zacznie rozumieć, ze coś w tym musi być. Nie jest to tylko dziełem ludzkim, to wszystko, co się zacznie dziać. Po to chcieliśmy wydobyć mumię Faraona, żeby oczyszczanie było łagodniejsze. A skoro ludzie bardzo chcą mocnych wrażeń - to zaręczam was tutaj. Otrzymają te wrażenia, o jakie proszą. Słucham.
Łucja: Dziękuję, chodziło mi tylko, ze termin... że niekoniecznie w tym roku mógłby być wyjazd zrealizowany - jeśli chodzi o znalezienie grobu. Wszystko, dziękuję.
Samuel: Czy jeszcze są pytania?
Andrzej: Ja jeszcze mam pytanie Samuelu. Powiedziałeś o współczesnym Babilonie. Gdzie lub, czym jest współczesny Babilon?
Samuel: Rozejrzyj się Andrzeju dobrze a zobaczysz go wszędzie, naokoło. Gdzie byś nie popatrzał, gdzie byś nie dotknął - tam wszędzie masz wielki Babilon? To jest właśnie Babilon. Żyjesz w nim. Dotykasz go każdego dnia. Babilon ciebie otacza, ale nie osacza, gdyż na to już nie pozwolimy.