Seans nr 41 (metodą channelingu telepatycznego)
Wrocław, 7 października 2004.
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz,
Andrzej Wójcikiewicz
Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Będziemy zaczynać. Ja, Samuel lub Enki jak wolicie, witam was serdecznie. To, że nie chciałem w szerszym gronie zbyt długo mówić jest rzeczą oczywistą. Mam prawo, i to prawo zatrzymam - nie mówić wszystkiego. Ale dzisiaj postaram się tobie, Andrzeju, odpowiedzieć na pytania. Zatem słucham.
Andrzej: Witaj, Samuelu. Od pewnego czasu wydaje mi się, że cokolwiek robiłem w sprawie Ślęży, czy Egiptu, napotykałem na swego rodzaju "opór materii", jak to nazywam, czy powolność ludzi. Miałem wrażenie, jak gdybym nie miał wsparcia twojej energii. Bez tego wiem, że nic nie zdziałam. Czy możesz mi wyjaśnić, o co tu chodzi?
Samuel: Wyjaśnię, Andrzeju. My od kilku tysiącleci mamy opór waszej materii, i to ogromny opór. Od momentu właściwie, kiedy to ludzie zaczęli dysponować swoją wolną wolą. Mylisz się, Andrzeju. Gdybym tak ja, czy ktoś, kogo wysyłam do nadzoru nad tobą, nie czuwał, to twoje kłopoty byłyby większe. Wszystko, Andrzeju, jest pod kontrolą i wszystko musi się toczyć swoim torem, czyli wszystko w odpowiednim czasie. Nawet ludzie, którzy się przewijają - jedni przychodzą, inni odchodzą - i to jest wszystko zaplanowane. Andrzeju, co do Egiptu, to będziemy planować wyjazd i tego nikt nie przyspieszy i nie pozwolę wam przyspieszyć. Na wiosnę, czyli pierwszy dzień wiosny. I tu pomogę wam zorganizować wyjazd, żeby tam się znaleźć właśnie tego dnia. A co do Ślęży, czyli naszego kościółka, to znaki będą dawane coraz to mocniejsze. Przecież jest to góra magiczna, jest to góra, która otworzy drogę do Egiptu, do Faraona, Andrzeju. Słucham.
Andrzej: Samuelu, w kontekście tego, co powiedziałeś na spotkaniu z Basią, z Łucją - jaka jest teraz nasza rola w Polsce, jeżeli cała misja Cheopsa jest w zasadzie przeniesiona do Chicago?
Samuel: Ile krajów jest na Ziemi, tyle krajów ma prawo i może pracować na Misję Faraon. Nie rozumiesz czegoś dalej, albo twoje ego się tutaj odzywa. Siedziba w Chicago jest oczywiście. Druga ma powstać tu, w Polsce. To dlatego nakazałem zarejestrowanie Fundacji, czyli inaczej otwarcie siedziby. Przecież jedna i druga strona ma dążyć do Faraona, czyli do tego wozu macie się zaprząść i ciągnąć w jednakowym tempie. Ani wolniej, ani szybciej. Jednakowo. Czy ty mnie zrozumiałeś? Słucham.
Andrzej: Samuelu, ja to tak rozumiałem, niemniej to, co odczuwałem, że działania, które wykonuję jakoś nie dawały rezultatu. Dlatego zastanawiałem się co mam robić, jakie działania podejmować, żeby tę sprawę (przede wszystkim chodzi o sprawę Egiptu, bo Ślęża w tej chwili już jest załatwiona - z tego co rozumiem), żeby sprawy Egiptu zacząć wogóle załatwiać?
Samuel: To dlatego stają na drodze coraz to ciekawsi ludzie. Twoim zadaniem jest Egipt i dalej czuwać na Ślężą, bo od tego ciebie nikt nie zwolnił. W Chicago Ślęża, czyli kościółek i wykopaliska, były potrzebne po to, żeby udowodnić jakie predyspozycje posiada Lucyna, bo tutaj też trzeba było zaspokoić to ego ludzi, którzy posiadają złoto, bo jak wiesz bez złota, waszej tej ziemskiej mamony - nie ruszymy. Jest to obrzydliwe, ale prawdziwe. Tamtejsi zadufani bogacze, którzy posiadają złoto otrzymają dowody naukowe, gdyż o takie prosili, o takie krzyczeli, żądali. Mają dowody i mieć jeszcze będą. Ma się posypać złoto - z jednej strony i z drugiej, bo nie widzę takiego powodu Andrzeju, dla którego ty miałbyś nie potrząsnąć tymi bogaczami tutaj w Polsce. Bo kiedy zacznie się oczyszczanie, na nic im się nie zda to bogactwo. Złoto im się nie przyda, złotem życia nie uratują ani nie przekupią. Dla nas liczy się tylko serce, a nie wasze ziemskie złoto. I tutaj też, Andrzeju, masz bazować na wykopaliskach, które się rozpoczęły i toczą na górze Ślęża. I co do następnej sprawy, Andrzeju - nie bój się teraz ujawniać predyspozycji Lucyny, gdyż też jest to bardzo ważne i nie bój się tego, że będziesz uważany za wariata. Już żeśmy się zatroszczyli o to, żeby naukowcy zaczęli mówić o predyspozycjach metafizycznych lub inaczej, jak wolicie - tych parapsychicznych. Nikt ci nie wyłoży złota tylko na podstawie badań georadarowych, bo takie badania, Andrzeju, były już robione na Ślęży wcześniej - i cóż dziwnego, nic nie wykazały oprócz litej skały. A tutaj takie ciekawości wychodzą, nie mówiąc już o tym, jak to ujawniamy się na zdjęciach, na filmach, ale to już jest poza marginesem. Słucham.
Andrzej: Mam inne pytanie. Mam pytanie w związku z energią, która nazywa się Andrzej Ćwiek, który jest archeologiem, którego spotkałem przez kolejne zbiegi okoliczności i który w czasie rozmowy wyraził zainteresowanie sprawą wyjazdu do Egiptu. Niemniej jednak jest bardzo twardym naukowcem, oczywiście nie wierzy w żadne energie duchowe czy inne. Sądzę, że odczuwasz jego energię przeze mnie. Czy możesz mi powiedzieć coś na jego temat? Czy warto w niego inwestować naszą energię?
Samuel: W takim razie, skoro niedowiarek potrzebuje dowodów, proponuję temu niedowiarkowi z tego ostatniego nagrania, które to ujrzałem, dać kilka zdjęć. Ty jesteś powiedzmy laikiem i pewnych rzeczy nie rozumiesz, więc niech ten naukowiec się wypowie. Niech tobie wytłumaczy, co to jest i co to znaczy. Jeśli twardogłowy Andrzej się wypowie, że jest to trick fotografa, powiedz mu, że bardzo mu dziękujesz za współpracę, bo do Faraona mają pójść ludzie otwarci. Dalej zaproponuj Andrzejowi, żeby przeczytał artykuł księdza z Watykanu, który już nie neguje obecności istot duchowych lub pozaziemskich w naszym czasie, czyli istot, które kontaktują się z wybranymi istotami ludzkimi. Daj mu te materiały, powiedz mu o tym i po prostu zostaw człowieka samego. Niech sobie przemyśli. Tyle na razie możesz zrobić. Jeśli te argumenty nie przemówią do niego, niech zostanie twardogłowy. To już niedługo, Andrzeju. Potem zobaczymy, kto będzie twardogłowy i kto będzie się śmiał ostatni. Słucham.
Andrzej: Rozumiem. Czy jest sens robienia sesji z nim i z Lucynką, o którą prosił?
Samuel: Dopiero, kiedy otrzyma te materiały i będzie miał czas na przemyślenie. Wcześniej nie.
Andrzej: Dziękuję. Teraz mam parę pytań w związku z książką, której ostatni rozdział, a właściwie dwa ostatnie rozdziały czytałeś. Jakie sugerujesz zakończenie książki? Jak uzupełnić rozdział 31?
Samuel: Sugeruję zakończyć książkę już Faraonem, czyli tym, co się wydarzy, kiedy Faraon zostanie wydobyty na powierzchnię i złożony w sarkofagu. Wtedy ujmij jak to pierścień zostanie utworzony wokół Ziemi, pierścień ochraniający Ziemię. I to wszystko. Większych zastrzeżeń nie mam co do tych rozdziałów, które zostały przekazane do przeczytania.
Co jeszcze mógłbym zasugerować? Chciałbym - ale dla nas, istot tych pozbawionych materii, przekraczanie bariery czasowej lub przemieszczanie się w terenie waszym ziemskim nie ma najmniejszego znaczenia ani trudności, ale wydobycie kogoś z innego kraju, to już jest problem. Jesteście mistrzami w sprawianiu sobie wzajemnych kłopotów. I tutaj, gdyby - i masz takie możliwości i chciałbyś się wykazać - to spróbuj sprowadzić Severiano do Polski. I tutaj mogłoby być jeszcze rozszerzone o spotkanie Severiano i Lucyny w Polsce. Słucham.
Andrzej: Czy termin kwiecień przyszłego roku lub koniec kwietnia byłby dobrym terminem do takiego spotkania?
Samuel: Byleś tylko sprowadził. Słucham.
Andrzej: Dobrze, zrobię wszystko co możliwe, żeby tego dokonać. Dziękuję za tę sugestię.
Samuel: Widzisz, Andrzeju, później, kiedy już umysły wasze zostaną oczyszczone, bo śmietnik jest ogromny w nich, dostaniecie dar, czyli będziecie się mogli teleportować, ale póki co, to trzeba go fizycznie będzie sprowadzić. Słucham.
Andrzej: Mam takie formalne pytanie do treści mojego ostatniego rozdziału. Ja tam ustawiłem trzy osoby na wierzchołkach trójkąta, bo musiałem jakieś trzy osoby ustawić. Powiedziałeś, że to ma być trzech mężczyzn. Dla celów książki - jakie osoby tam sugerujesz?
Samuel: Jeszcze to zostanie owiane tajemnicą i na dzień dzisiejszy nie zdradzę tej tajemnicy, kto będzie na tym trójkącie stał. Wymyśl coś nie podając imion, bo imon tobie nie podam.
Andrzej: Rozumiem, mnie chodziło raczej o fikcję, a nie o dokładność w tym momencie, ale dobrze, wymyślę coś bez podawania imion.
Samuel: Będą to mężczyźni, Andrzeju. Dwie damy zostały wykluczone. Słucham.
Andrzej: Dobrze. Co się stanie w momencie, gdy mumia Faraona zostanie włożona do sarkofagu? Jakie będą objawy fizyczne otworzenia Piramidy?
Samuel: Faraon, kiedy zostanie złożony sarkofagu - sarkofag musi stanąć na środku, bo na dzień dzisiejszy to sarkofag został przesunięty i nie stoi na swoim pierwotnym miejscu. Musi stanąć dokładnie w miejscu, gdzie łączy się pierwsza gwiazda pasa Oriona z Piramidą i w tym kierunku trzeba głową położyć Faraona do sarkofagu. Już było mówione, że Faraon ma wmontowane urządzenie. Urządzenie połączy się następnym urządzeniem, które znajduje się w małej piramidzie, w pół szczytu Piramidy, w komnacie, do której nikt nie wejdzie chyba, że Piramida zostanie zburzona. Jeśli tak uczynią ludzie - no to spróbujcie, a wtedy zobaczycie efekty takiego poczynania.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu. W zasadzie to były moje wszystkie pytania, jeśli chodzi o tę sesję. Być może Iwona ma jakieś pytania.
Samuel: Słucham.
Iwona: Witaj, Samuelu, pozdrawiam cię bardzo serdecznie. Ja w zasadzie mam pytanie… trochę odpowiedziałeś już na to pytanie, ale tak to jest z naszym ziemskim pojmowaniem różnych nieprawdopodobnych rzeczy. Czy mógłbyś coś więcej powiedzieć na temat tych zjawisk, które utrwalamy na zdjęciach, albo ostatnio - kamerą video?
Samuel: Iwono, a w jaki inny sposób mam dać wam sygnały, znaki? Kiedy ukazałem się jako postać w Chicago to były głosy, że jest to fotomontaż reportera, że jest to fikcja. Teraz na rozszerzoną skalę i to przez niejeden aparat, niejedną kamerę pokazuję wam, że jesteśmy wśród was. I to jest najlepszym dowodem i nie boję się teraz tego, że to może pójść do ekspertyzy. Eksperyza tak naprawdę nie będzie umiała wytłumaczyć tego zjawiska i tak naprawdę powiedzą tobie, że nie mają pojęcia, co to może być. A to po prostu dajemy wam znaki. Przecież nie możemy w ten sposób dać znaki, że potrząsnę tobą. I co to może tobie dać? To tylko ty wtedy będziesz wiedziała, a tak to może zobaczyć cała rzesza ludzi. I to zdjęcie, które na tej kamerze zarejestrowałaś, proponuję wysłać naszemu niedowiarkowi, czyli - Robertowi. Słucham.
Iwona: Dobrze, Samuelu, na pewno tak zrobimy. Ja chciałam ci bardzo podziękować za możliwość zrobienia tych zdjęć i nakręcenia tego, co nakręciłam. Dziękuję, to jest ogromne wyróżnienie dla mnie.
Samuel: Obiecujesz, Iwono, że wyślesz to Robertowi?
Iwona: Tak jest, obiecuję.
Samuel: Trzymam twoje słowo. Czy jeszcze słowo?
Andrzej: Tak, jeszcze mam dwa pytania, Samuelu. Pierwsze - czy obecny skład Fundacji, z nowymi ludźmi, to jest ten skład, który już będziemy rejestrować, ten który ma twoje poparcie?
Samuel: Uważam, że tak. Wykreśliłem osoby, które nie bardzo mi pasowały i teraz uważam, że te osoby bedą nam służyć, chociażby początkowo z ciekawosci - tutaj mówię o naszym księciu. Jest jeszcze nieufny, mało wierzy, boi się demonów, ale ciekawość jest większa, więc w miarę upływu czasu jego ciekawość się przeobrazi w oddanie. Trzeba dać szansę i też nie tylko szansę, ale i pracę. niech się wykażą. Faraon potrzebuje mnóstwo rąk do pracy. Słucham.
Andrzej: Dobrze, i jeszcze jedno pytanie. Czy teraz jest już czas, żeby otworzyć naszą stronę internetową dotyczącą projektu Cheopsa?
Samuel: Tak, Andrzeju - jest już czas, żeby otworzyć stronę internetową i pisać, pokazywać zdjęcia. Na razie Ślęża, ale tutaj trzeba nadmienić, że Ślęża jest drogą, która otwiera nam drogę do Faraona. Jest to to samo, tu misja i tam misja. Kiedy znajdziemy się już jeszcze trochę niżej, to zrozumiesz moje słowa, dlaczego łączę te dwie rzeczy, te dwie misje - Sobótka i Faraon, ale tutaj będzie "ale". To pozostanie też tajemnicą, by zaostrzyć wasz apetyt i ciekawość. Dzisiaj wam nie powiem, bo to, co powiedziałem, jest tylko częścią prawdy. Jest jeszcze sporo ciekawostek, które czekają was po drodze tam w głąb. Słucham.
Andrzej: Dziękuję Samuelu, ja już nie mam więcej pytań. Dziękuję ci bardzo.
Iwona: I ja nie mam więcej pytań. Chciałam ci podziękować za opiekę, jaką nas otaczasz i prosić o dalsze poparcie.
Samuel: Nie mam wyjścia, choćbym nie chciał, to muszę was chronić. Czasu jest zbyt mało, żebym treaz mógł sobie pozwolić na wybieranie. Zbyt dużo już w was zainwestowaliśmy, więc nie pozwolę wam odejść. Czasami, kiedy będziecie starali się być niegrzeczni - mogę tylko przyłożyć klapsa, ale dalej będziecie parli do przodu. Czyli czułym punktem i najważniejszym punktem jest Faraon. Dziękuję za rozmowę.